Już za kilka dni koniec stycznia, a Mateusz Mika jeszcze ani razu w tym roku nie zameldował się na parkiecie. W grudniu wydawało się, że kontuzja stawu skokowego, której zawodnik nabawił się w trakcie meczu z Effectorem Kielce, nie jest poważna. W klubie zapewniano, że kilka lodowych okładów wystarczy do tego, by postawić go na nogi. Absencja Miki się jednak wydłuża. Na boisko wrócić miał już w ostatnim meczu przeciwko Asseco Resovii, ale trener Andrea Anastasi nie zdecydował się skorzystać z jego usług. Mimo że zawodnik nie odczuwa już bólu, to jednak ma pewne braki w treningach. Kibiców możemy uspokoić - bardzo możliwe, że Mika zagra już w sobotnim meczu z Zaksą Kędzierzyn-Koźle. Możliwe, choć nie jest to pewne.
Biorąc pod uwagę to, że w ostatnim czasie gdańszczanie musieli radzić sobie bez swojego lidera, notowali całkiem dobre wyniki. Dwukrotnie przecież pokonali Asseco Resovię i to raz w hali Podpromie w Rzeszowie.
- Może z nim w składzie zaczniemy przegrywać? - żartuje Anastasi. - Mówiąc serio, jak wspominałem niedawno, on jest dla nas jak wcześniej Kobe Bryant dla Los Angeles Lakers. Wszyscy mamy nadzieję, że jak najszybciej wróci do gry. Potrzebujemy gracza o jego umiejętnościach, nie tylko w trakcie meczu, ale także po to, by podnieść poziom na treningach.
Z pozycją przyjmującego włoski szkoleniowiec ma w tym sezonie największe problemy. Kłopoty ze zdrowiem wcześniej dotknęły też Miłosza Hebdę, który z Miką miał w tym sezonie stanowić parę podstawowych przyjmujących.
- Kiedy problemy zdrowotne miał Miłosz, zostaliśmy tylko z Bartkiem Pietruczukiem i Szymonem Jakubiszakiem. W takim zestawieniu musieliśmy zagrać w Pucharze Polski oraz przez dużą część spotkania z GKS-em. „Miły” dopiero w dniu tego drugiego meczu wyszedł z łóżka po kilku dniach przyjmowania antybiotyków. Moim zdaniem wciąż nie jest w swojej optymalnej dyspozycji, ale walczy i daje z siebie wszystko - mówi Anastasi.
Dodajmy, że mecz z Zaksą Kędzierzyn-Koźle zaplanowano na sobotę (godz. 20, transmisja w Polsacie Sport).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?