ME piłkarek ręcznych. Zygfryd Kuchta: Hiszpanki zadbały o własny interes

Piotr Olkowicz
Piotr Olkowicz
Monika Kobylińska w ataku na bramkę Czarnogórek
Monika Kobylińska w ataku na bramkę Czarnogórek PAP/Marcin Bielecki
Hiszpanki w meczu z Niemkami zadbały o własny interes i trudno mieć o to pretensje - olimpijczyk Zygfryd Kuchta ocenił ostatni występ w grającej w Podgoricy grupie D mistrzostw Europy piłkarek ręcznych. Wygrana Iberyjek 23:21 wyeliminowała Polki z turnieju.

- W finałowych minutach Hiszpanki nie chciały wygrać wyżej. W takim przypadku przechodziłyby z Polkami do dalszej fazy, ale już bez punktów. Widać to było np. w akcji, gdy prowadziły trzema bramkami, a oddały nieprzygotowany rzut przez całe boisko. Wydaje mi się, że to było zrobione z rozmysłem. Wybrały najkorzystniejszą dla siebie opcję. Moim zdaniem mecz nie był ukartowany. Niemki też walczyły o wygraną - stwierdził brązowy medalista olimpijski z Montrealu.

Były kapitan polskiej reprezentacji szczypiornistów pozytywnie ocenił występ biało-czerwonych na Euro. Zastrzegł jednak, że Hiszpanki wysoko prowadząc z Polkami, czterema golami na osiem minut przed końcem "nie powinny tego meczu wypuścić z rąk".

Jego zdaniem nie można osobno rozpatrywać poszczególnych akcji z innych spotkań. Widać jednak jak na końcowym wyniku zaciążył niewykorzystany rzut karny przez Magdę Balsam z Niemkami w końcówce, a który mógł doprowadzić do remisu - Nie można tej dziewczynie czynić zarzutów, bo praktycznie do każdej z naszych zawodniczek można mieć jakieś uwagi - dodał.

Kuchta podkreślił, że najlepszym spotkaniem biało-czerwonych w ME była przegrana potyczka z Czarnogórkami, bo te, choć zwycięskie z Hiszpanią, było słabe pod względem ataku. Uwypuklił problem polskiego zespołu, grającego przy aktywnej obronie rywalek 5-1. To skutkowało stratą łatwych bramek z kontry.

- Na grę siedmioma zawodniczkami w ataku kosztem bramkarki, w rywalizacji o tak ważne punkty nie jesteśmy jeszcze przygotowani. Sam występ w turnieju trzeba ocenić pozytywnie, zwłaszcza w obronie. Dobrze zagrała obrotowa Aleksandra Olek i bramkarka Adrianna Płaczek. Zawiodły rozgrywające Kinga Achruk i Aleksandra Rosiak. Zabrakło współpracy z lewym skrzydłem - podsumował.

Były szef Rady Trenerów Związku Piłki Ręcznej w Polsce podziela pogląd, że mecze ostatniej kolejki w grupach fazy wstępnej powinny być rozgrywane o tej samej porze. Tu mogą jednak pojawić się kłopoty organizacyjne z przygotowaniem drugiej hali dla tej samej grupy zespołów.

Na podstawie PAP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24