Mecz Drutex-Bytovia - Olimpia LIVE! Przełamać się i zatrzymać rozpędzonych

Drutex-Bytovia, która miała wreszcie na poważnie włączyć się do walki o najwyższe póki co mocno zawodzi. Bytowianie są najsłabszą drużyną na wiosnę. Dwa punkty na 24 możliwe do zdobycia obrazują mizerną postawę zawodników z Kaszub. Posadą za słabe wyniki zapłacił już Tomasz Kafarski, ale jego następca również nie potrafi znaleźć sposobu na zwycięstwo. W ostatniej kolejce Bytovia była tego naprawdę bliska, jednak już w 90 minucie spotkania MKS Kluczbork, a dokładniej Rafał Niziołek wyrównał rezultat meczu wykorzystując rzut karny. Trener Stawski nie ukrywał żalu po meczu. - Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Wypracowaliśmy mnóstwo sytuacji, zarówno w pierwszej jak i drugiej połowie. Niektóre były nawet dwustuprocentowe. Strzelali sam na sam m.in.: Wacławczyk, Surdykowski czy Klichowicz, który po minięciu bramkarza nie trafił, później znowu Surdykowski, któremu skoczyła piłka. A gospodarze zdobyli przepiękną bramkę – stadiony świata. Nie wiem czy to było uderzenie, czy dorzucenie, ale trafił z bocznego sektora w samo okienko. Nigdy wcześniej nie widziałem takiej bramki - mówił po spotkaniu trener Stawski.

Trener Bytovii nie mógł pogodzić się z porażką na terenie outsidera ligi. - Jak się ma pecha to się ma. Prowadziliśmy po przepięknej kombinacyjnej akcji, ale w końcówce stary lis – Kowalczyk dał się sfaulować w polu karnym i w konsekwencji mamy jeden punkt zamiast trzech. Pretensje możemy mieć tylko do siebie, a sytuacje, które mieliśmy powinniśmy wykorzystać. Zamiast zakończyć mecz wynikiem 3:1, czy 4:1, skończyło się 2:2 - dodał trener. Jego podopieczni nie mają wyjścia i chcąc utrzymać się w Nice I lidze muszą walczyć o punkty z każdym rywalem. Niezależnie od tego czy przyjeżdża zespół aspirujący do awansu, czy ze środka tabeli. Nóż na gardle bytowian pomagał nie będzie, ale teraz już nie ma czasu i miejsca na serie porażek.

Do bezpiecznego miejsca Bytovia traci cztery punkty, ale do Wisły Puławy, która znajduje się na miejscu barażowym tylko trzy oczka. Biorąc jednak pod uwagę piekielnie ciężki terminarz dla Bytovi, utrzymanie w lidze będzie szalenie trudne. Na siedem kolejek jakie pozostały do zakończenia sezonu aż pięć z nich bytowianie rozegrają z drużynami z czołówki. Oprócz dzisiejszego spotkania Bytovia zagra z Zagłębiem Sosnowiec, następnie pojedzie do Suwałk, Chojnic i Katowic. Niekorzystny terminarz stawia podopiecznych Adriana Stawskiego w roli "faworyta" do spadku. Pierwszy test już dzisiaj w meczu z Olimpią Grudziądz, która jest rewelacją wiosny i jest jednym z głównych kandydatów do awansu. Co ciekawe Bytovia jest ostatnią drużyną w tym sezonie, która potrafiła wygrać w Grudziądzu. Od tamtej pory stadion Olimpii stał się twierdzą nie do zdobycia. Mimo prowadzenia gospodarzy bytowianie zdołali strzelić dwie bramki i wywieść komplet punktów z gorącego terenu. Zapewne kibice z Bytowa nie mieliby nic przeciwko powtórzeniu wyniku z jesieni.

Trener Paszulewicz świetnie przygotował drużynę w przerwie zimowej. Oczywiście Olimpia ma na koncie wyjazdowe porażki w Mielcu i w Zabrzu, natomiast patrząc na nieprzewidywalność Nice I ligi śmiało można powiedzieć, że Olimpia prezentuje stabilną formę. Widoczna jest przede wszystkim znakomita dyspozycja Karola Angielskiego, który z 14. bramkami przewodzi w klasyfikacji strzelców. W pięciu ostatnich spotkaniach Olimpia zdobyła 12 punktów, przegrywając jedynie w Zabrzu z Górnikiem 2:1. Przed tygodniem Biało-Zieloni pokonali u siebie Zagłębie 3:1 po bardzo dobrym widowisku. Trener Jacek Paszulewicz, który jeszcze nie tak dawno dość nieśmiało mówił o swojej drużynie w kontekście awansu, teraz nie ma problemu z tym, żeby pochwalić publicznie swój zespół.

- Chciałbym pogratulować swojemu zespołowi. Wiedzieliśmy, że dziś czeka nas ciężkie spotkanie i przyjeżdża bardzo wymagający rywal. Myślę, że kibice nie zawiedli się jeśli chodzi o jakość meczu. To co po raz kolejny mówiłem na konferencji przedmeczowej miało miejsce, bo mieliśmy dużo sytuacji z których mogliśmy zdobyć bramki. Przeciwnik też miał swoje szanse. Nikt się tutaj nie rzucił na "Hurra" od pierwszej minuty i trochę tych szachów w szczególności w pierwszej połowie było. W drugiej połowie zdecydowanie dominowaliśmy. Po raz kolejny podkreślam, że motoryka i przygotowanie przynosi efekty. Podsumowując całe spotkanie uważam, że niezależnie od tego ile zdobędziemy punktów w następnych kolejkach, cała Polska powinna się już bać "bandy z Grudziądza" - komentował wygraną trener Olimpii.

Przewidywane składy:

Drutex-Bytovia: Bieszczad - Wilczyński, Wróbel, Goznalez, Wilk - Wacławczyk, Mandrysz, Serafin, Klichowicz, Kamiński - Surdykowski

Olimpia: Królczyk - Klemenz, Banasiak, Kurowski, Zitko - Woźniak, Feruga, Kasperkiewicz, Kaczmarek, Łukowski - Angielski

Sędzia: Kornel Paszkiewicz (Wrocław)

Drutex-Bytovia Bytów:
Kluczbork 2:2 Drutex-Bytovia (22 kwietnia 2017)
Drutex-Bytovia 0:1 Górnik (15 kwietnia 2017)
Sandecja 3:1 Drutex-Bytovia (8 kwietnia 2017)
Drutex-Bytovia 1:3 Pogoń (1 kwietnia 2017)
GKS Tychy 1:0 Drutex-Bytovia (25 marca 2017)

Olimpia Grudziądz:
Olimpia 3:1 Zagłębie (22 kwietnia 2017)
Olimpia 2:0 Kluczbork (15 kwietnia 2017)
Górnik 2:1 Olimpia (8 kwietnia 2017)
Pogoń 1:4 Olimpia (5 kwietnia 2017)
Olimpia 2:0 Sandecja (31 marca 2017)

W Polsacie nie będzie transmisji z tego spotkania. Zapraszamy na relację LIVE do GOL24.pl

Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

**WIĘCEJ odcinków

**

Sześć typów kibica. Którym jesteś ty?