Mecz Ruch Chorzów - Podbeskidzie Bielsko-Biała ONLINE. Gdzie oglądać w telewizji? TRANSMISJA TV NA ŻYWO. Walka o punkty w cieniu ataku zimy

[22 sierpnia 2017]
Kluczowy rzut karny
Podopieczni ówczesnego trenera Krzysztofa Warzychy przystąpili do meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała tuż po pierwszym triumfie w Nice 1 Lidze. Debiutanci spisali się dobrze i wygrali (3:1) ze Stomilem Olsztyn. To zwycięstwo dało powody do optymizmu nie tylko kibicom, ale i samym zawodnikom. Choć w tamtym okresie na swoim koncie mieli dwa, ujemne punkty, to istniała szansa, że po kolejnym spotkaniu uda się im odrobić stratę do kolejnych drużyn. By tak się stało, trzeba było wygrać w Bielsku-Białej. W porównaniu do poprzedniego meczu szkoleniowiec Niebieskich dokonał tylko jednej zmiany i wprowadził nowego piłkarza. W miejsce Gracjana Komarnickiego na prawej obronie pojawił się Argentyńczyk Santiago Villafañe. W pierwszej połowie przeważali gospodarze, którzy zepchnęli chorzowian do defensywy. Nie wykorzystywali jednak swoich okazji i choć po 45. minutach schodzili do szatni, prowadząc, to gola, jak okazało się później na wagę zwycięstwa, strzelili dopiero po rzucie karnym. Był to kluczowy moment tego spotkania. W 23. minucie Dimityr Ilijew ruszył z akcją lewą stroną boiska, lecz został zatrzymany przez Mateusza Zawala. Arbiter bez wahania odgwizdał faul. Na nic zdały się protesty Niebieskich. Piłkę na jedenastym metrze ustawił sam poszkodowany i pokonał Libora Hrdlickę. Podopieczni Warzychy starali się doprowadzić do wyrównania jeszcze przed gwizdkiem arbitra oznajmującym 15. minutową przerwę, jednak stworzyli sobie do tego zaledwie jedną sytuację. Bartosz Nowak chciał zaskoczyć Wojciecha Fabisiaka strzałem z dystansu, lecz golkiper Górali był czujny. W drugiej połowie więcej pracy miał Hrdlicka, a Ruch był groźny tylko ze stałych fragmentów, których nie potrafił zamienić na bramkę. To wszystko przesądziło, że trzy punkty zostały w Bielsku-Białej, a nad Niebieskimi nadal wisiało widmo ujemnych „oczek”.

Basen w Olsztynie
Runda wiosenna w Nice 1 Lidze jak na razie jest nią tylko z nazwy. Warunki atmosferyczne nie ułatwiają pracy pierwszoligowcom. Tydzień temu uroki zimowo-wiosennej aury poznali piłkarze Ruchu. Od kilku dni mecz ze Stomilem wisiał na włosku i w Chorzowie mieli wątpliwości, czy na pewno się odbędzie. Klub wystosował nawet pismo do PZPN-u, lecz ich wniosek o weryfikację murawy w Olsztynie został odrzucony, a gospodarze zapewniali, że da się grać. W piątek oraz w sobotę przez Warmię przeszły ulewne deszcze, z którymi zarządcy boiska nie byli w stanie sobie poradzić. Na 40 minut przed pierwszym gwizdkiem arbitra delegat podjął decyzję o odwołaniu spotkania. Ruch pokonał prawie 1000 kilometrów tak naprawdę po to, by zrobić sobie wycieczkę. Kolejne protesty i wniosek o walkower zostały odrzucone. Stomil ma tylko pokryć koszty wyjazdu chorzowian, co zresztą i tak zapowiedział tuż po decyzji o odwołaniu meczu. PZPN nakazał także wyznaczyć stadion, na którym olsztynianie będą rozgrywać swoje ligowe spotkania do końca rundy. Takim obiektem zastępczym ma być boisko w Ostródzie. Podano także dwa terminy rozegrania meczu z Ruchem: 2 lub 23 maja.

Skład Ruchu
Na mecz w Olsztynie, który ostatecznie nie odbył się, trener Juan Ramón Rocha dokonał przymusowej zmiany, związanej z pauzą za kartki Mateusza Hołowni. Na lewej obronie miał grać Hubert Kotus. Ze składu wypadł jedyny młodzieżowiec, dlatego automatycznie znalazło się miejsce dla Michała Walskiego, który zastąpił Pawła Wojciechowskiego. Najprawdopodobniej kadra Niebieskich będzie dziś taka sama jak na mecz ze Stomilem. Istnieje prawdopodobieństwo, że na ławce usiądą juniorzy, potrzebni przy ewentualnej zmianie za Walskiego. Na sobotnie popołudnie mieli zostać oddelegowani do Centralnej Ligi Juniorów, lecz ze względu na warunki atmosferyczne, ich mecze zostały odwołane. Możliwe też, że któryś z rezerwowych przekonał do siebie argentyńskiego szkoleniowca podczas treningu, i to właśnie jego zobaczymy dziś w wyjściowej jedenastce. Trener Rocha już nie raz potrafił zaskoczyć.

Osłabione Podbeskidzie
Dziś przy Cichej z pewnością nie zagrają Paweł Tomczyk oraz Łukasz Hanzel. Napastnik, wypożyczony z Lecha Poznań już od jakiegoś czasu zmaga się z kontuzją, a kapitan Podbeskidzia nie zagra z powodu kartek. W meczu z Chojniczanką zobaczył czwarty, żółty kartonik, co skutkuje przymusową pauzą.

Forma Górali
Podopieczni Adama Noconia mogą pochwalić się zwycięstwem ze Stomilem Olsztyn, po rzucie karnym wykorzystanym przez Valērijsa Šabalę oraz bezbramkowym remisem z pretendentem do awansu do Lotto Ekstraklasy — Chojniczanką Chojnice. Jedenastka podyktowana przeciwko Stomilowi wzbudziła wiele kontrowersji, szczególnie że goście sugerowali brak obiektywności u arbitra Sebastiana Jarząbka. Jak na razie wynik tego spotkania nie uległ zmianie i zapewne tak już pozostanie. Górale zajmują 10 miejsce z dorobkiem 28. punktów, lecz jak wiemy, przez zmiany terminów i brak możliwości do rozegrania pełnej kolejki nie można sugerować się tabelą. W sezonie 2017/18 zdobyli 24 bramki, a stracili 27.

Arbiter

Spotkanie poprowadzi Piotr Idzik z Poznania. W obecnym sezonie był rozjemcą w ośmiu meczach, w których trakcie nie pokazał żadnej, czerwonej kartki i podyktował sześć rzutów karnych. Średnio wyciąga pięć żółtych kartoników na mecz.

[SPRAWDŹ! Najlepsze europejskie ligi piłkarskie w ofercie player+]

Polsat Sport nie przeprowadzi transmisji na żywo z tego meczu. Na relację LIVE zapraszamy od 18:00 do GOL24.pl. Plan transmisji wszystkich meczów znajdziesz tutaj ->PROGRAM TV

Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje

Wróciła Nice 1 Liga. Sprawdź, co wiesz [QUIZ]

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU