Szczególnie dobrze spisał się 18-letni przyjmujący Szymon Jakubiszak, którego trener Andrea Anastasi zdecydował się posłać do boju od pierwszej akcji. A to dlatego, że po kontuzji w pełni dysponowany nie jest jeszcze Mateusz Mika, a Miłosz Hebda walczy z przeziębieniem.
Młody przyjmujący Lotosu Trefla zdobył w całym meczu 13 punktów. Bardzo solidnie spisał się też w przyjęciu.
- W naszych szeregach pokazał się Szymon Jakubiszak, który ma niespełna 19 lat. Zagrał naprawdę dobry mecz, czapki z głów dla niego, ale też dla całej drużyny, ponieważ dzisiaj wszyscy grali dobrze. Oczywiście pozostaje trochę uczucie niedosytu, ale dzisiaj to my musieliśmy gonić wynik - powiedział po spotkaniu Michał Masny, rozgrywający gdańskiej ekipy.
Gdańszczanie wstydu na pewno nie przynieśli. Wręcz przeciwnie, w starciu z PGE Skrą, podjęli rękawice, ale przełamać rywala nie zdołali.
- Myślę, że po tym meczu - nawet przy wyniku 0:3 - wszyscy możemy schodzić z boiska z podniesionymi głowami. Sądzę, że kibice - zarówno ci w hali, jak i przed telewizorami - oglądali dobrą grę, bawiliśmy się siatkówką, a przecież o to chodzi w tym sporcie - dodał Masny.
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?