Mecz zakończył się porażką 78:82, ale mogło to się skończyć w drugą stronę.
- Szkoda, bo taki kawał drogi za nami, a przegrywamy mecz na własne życzenie. Zabrakło m.in. skutecznych rzutów za trzy, które normalnie wpadłyby, a dziś przegraliśmy mecz 45 sekund przed końcem – zauważył Michał Nowakowski. - 20 strat to o 10 za dużo w LM. Daliśmy im za dużo piłek zebrać w ataku, a w dodatku nie trafiliśmy 7 osobistych. Przypomnę, że przegraliśmy różnicą 4 punktów, więc niestety na własne życzenie.
Koszykarze głównie w swojej grze upatrywali przyczynę porażki, ale też trudno było nie zauważyć, że kilka gwizdków było nie po ich myśli. A te przełożyły się na punkty rywali.
- Nie lubię się wypowiadać o pracy sędziów. Byliśmy nerwowi w końcówce, bo ten mecz nam uciekał, ale też wiemy, że jednego dnia ja mogę mieć słabszy dzień, drugiego dnia sędzia. Wszystko mieliśmy w swoich rękach, więc nie możemy teraz zwalać winy na sędziów. Przy prowadzeniu 10 punktami trzeba było ich dobić jedną trójką i byłoby po meczu. Przy naszej biernej postawie uciekli spod topora – mówił skrzydłowy Kinga.
Mimo porażki King cały czas liczy się w walce o wyjście z grupy.
- Trzeba się z nami liczyć. Kwestia awansu z grupy cały czas jest otwarta. Trzeba szukać kolejnego zwycięstwa i cały czas z optymizmem myśleć o występach – dodał Michał Nowakowski.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?