Michał Probierz: Łatwo burzy się pomniki

ma
Wideo
od 16 lat
Jagiellonia przegrała 0:3 z Podbeskidziem po dwóch golach samobójczych. Po spotkaniu doszło do awantury trenera Michała Probierza z kibicami.

- Nie takiego przebiegu meczu się spodziewaliśmy. Chcieliśmy wygrać i ułatwić sobie sytuację w tabeli, a teraz jest ona bardzo trudna. Nie jesteśmy już uzależnieni tylko od siebie. Tabela pokazuje, że do końca to będzie bardzo trudny sezon – powiedział po meczu z Podbeskidziem trener Jagiellonii, Michał Probierz.

- Od początku chcieliśmy grać pressingiem, dlatego zdecydowaliśmy się na takie ustawienie. Chcieliśmy odebrać szybko piłkę i z tego zdobyć bramkę. To niespotykane, że oddaliśmy tyle celnych strzałów, przeciwnik ani jednego i do przerwy przegrywaliśmy 0:2. Po przerwie wydawało się, że wróciliśmy do gry, gdybyśmy jedną z trzech sytuacji wykorzystali, z pewnością postaralibyśmy się o kolejne. To bardzo bolesne. Ciężko się przyjmuje takie wyniki – ocenił Probierz.

Szkoleniowiec także odniósł się do awantury z kibicami tuż po meczu
- Kibice w Białymstoku zawsze kojarzyli mi się z dopingiem do samego końca i wspierania swojej drużyny bez względu na okoliczności. Zdaje sobie sprawę z sytuacji w jakiej się zaleźliśmy, że może będziemy zmuszeni walczyć o utrzymanie. W takiej sytuacji drużynie trzeba pomóc. Piłkarska presja jest duża. Apeluję do kibiców – fajnie się buduje pomniki, ale też łatwo je burzy. Robimy wszystko, żeby się dobrze zaprezentować. Chwała za to, że doping trwał do ostatniego gwizdka. Z tym zespołem trzeba być do samego końca. Przepraszam za swoje zachowanie tuż po spotkaniu. W stresie człowiek czasem robi za dużo – powiedział trener.

- Od samego początku chcieliśmy grać wysokim pressingiem aby odebrać piłkę jak najwyżej. Do takiej gry przygotowywaliśmy się cały tydzień. Zgodzę się, że po meczu żaden ekspert nie przegrywa. Paradoksem jest jednak to, że przeciwnik nie oddaje strzału w pierwszej połowie, a wygrywa 2:0. Kostę, Karola i Mystkowskiego chcieliśmy wpuścić w trakcie meczu, żeby rozruszali grę. Zarówno Karol jak i Kosta zagrali w przerwie na kadrę po kilka spotkań. Szkoda, że nie zdobyliśmy bramki, która pozwoliłaby nam wrócić do gry. Gol z rzutu karnego tylko nas dobił – zakończył Probierz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Michał Probierz: Łatwo burzy się pomniki - Gazeta Współczesna

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24