Michał Suchanek (Górnik Łęczna): Najważniejsze, żebyśmy wyszli wiosną z dołka

KK
Fot. Łukasz Kaczanowski
Rozmawiamy z Michałem Suchankiem, pomocnikiem Górnika Łęczna. 21-letni wychowanek Legii Warszawa gra na wypożyczeniu w zielono-czarnych barwach od końca lipca zeszłego roku. W nadchodzącej rundzie będzie walczył wraz z łęczyńską drużyną o utrzymanie w Nice I lidze.

Jak oceniasz dotychczasowe przygotowania do ligowej wiosny? Wracasz do formy?
Brakuje mi jeszcze trochę do optymalnej dyspozycji. Ale z dnia na dzień i z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej. Myślę, że do startu ligi moja forma wejdzie na odpowiedni poziom i będę gotowy na pierwszoligowe zmagania.

Sporo czasu straciłeś na kontuzje w rundzie jesiennej. Z czym właściwie się borykałeś?
Naderwałem mięsień czworogłowy na jednym z treningów. Potem ambicjonalnie do tego podszedłem i chciałem szybko wrócić na ostatnie kolejki. Bardzo mi na tym zależało, a tymczasem na pierwszym treningu uraz się odnowił. Wtedy już kompletnie sobie odpuściłem i musiałem się w pełni wyleczyć. Całą zimę spędziłem na rehabilitacji i od startu przygotowań 10 stycznia trenuje na pełnych obrotach z drużyną.

Ten uraz z pewnością był dla ciebie przykrą sprawą, bo zacząłeś sezon jako zawodnik pierwszej jedenastki i twoje występy były obiecujące.
Zgadza się, właśnie dlatego spieszyłem się do powrotu na boisko. Na przyszłość już wiem, że trzeba się w pełni wyleczyć, a nie patrzeć czy zdążę na dwa lub trzy mecze więcej. W perspektywie sezonu ważniejsze jest, żebym zagrał teraz całą rundę, był w pełni zdrowy i dał coś drużynie.

W trakcie twojej rehabilitacji z Górnika odszedł już trener Tomasz Kafarski, z który prowadził zespół przez większość rundy jesiennej. Dużo się zmieniło odkąd trener Sławomir Nazaruk został pierwszym szkoleniowcem?
Na pewno tak. Każdy nowy trener to nowe doświadczenie dla zawodników. Przyzwyczajamy się do zmian taktycznych. Nie patrzę jednak na to, kto jest trenerem. Najważniejsze, żebyśmy wyszli wiosną z dołka, w którym się znajdujemy, a ja żebym dał od siebie drużynie to, co potrafię.

Trener Nazaruk zmienił system gry. Gdzie teraz jesteś najczęściej wystawiany na boisku?
Na skrzydle. Jesienią pełniłem funkcję „dziesiątki” w środku pola, gdy graliśmy w systemie 3-4-3. Obecnie mam trochę inne zadania, ale nie jest to dla mnie nic nowego, bo w przeszłości grałem wiele meczów na skrzydle. Niezależnie gdzie ewentualnie zostanę wystawiony, dam z siebie wszystko. Będę się cieszył, jeśli będę grał, a jeśli nie, to będę walczył o miejsce w składzie. Przed nami trudna runda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Michał Suchanek (Górnik Łęczna): Najważniejsze, żebyśmy wyszli wiosną z dołka - Kurier Lubelski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24