W Bełchatowie po spadku z krajowej elity dokonano prawdziwej rewolucji kadrowej stawiając głównie na młodzież. O powrocie po roku do ekstraklasy nie ma co marzyć, a kibice w polskiej stolicy węgla brunatnego raczej z niepokojem muszą spoglądać w dół tabeli. Przewaga GKS-u nad strefa spadkową wynosi bowiem tylko pięć punktów.
Sytuacja bełchatowian jest i tak o niebo lepsza niż MKS-u. na osiem kolejek przed końcem kluczborska drużyna do bezpiecznej 14. lokaty, którą zajmuje teraz Pogoń Siedlce traci cztery punkty. Wprawdzie biało-niebiescy w ostatniej kolejce otrzymają jeszcze trzy punkty walkowerem za mecz z wycofanym z rozgrywek Dolcanem Ząbki, ale nie mogą żyć tylko tą perspektywą. Sami muszą punktować.
- Tak naprawdę musimy grać o zwycięstwa, bo remisy nam wiele nie pomogą, choć oczywiście każdy punkt jest ważny - mówi trener MKS-u Mirosław Dymek. - Żeby myśleć o zdobywaniu kompletów punktów, musimy jednak grać lepiej w ofensywie niż w ostatnim meczu z Miedzią Legnica . Przede wszystkim chodzi o odważniejszą grę. W tym tygodniu pracowaliśmy na treningach nad elementami gry w ataku i oby to znalazło przełożenie w Bełchatowie.
MKS zagra w tym meczu osłabiony brakiem dwóch środkowych pomocników. Tomasz Swędrowski nadal leczy kontuzję, a Rafał Niziołek musi pauzować za kartki. Pozostali piłkarze są do dyspozycji trenera Dymka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?