MKS Kluczbork. Kontuzja goni kontuzję

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Michał Szewczyk (biała koszulka) doznał w ostatnim meczu poważnej kontuzji kolana i czeka go bardzo długa przerwa.
Michał Szewczyk (biała koszulka) doznał w ostatnim meczu poważnej kontuzji kolana i czeka go bardzo długa przerwa. Oliwr Kubus
W kadrze 1-ligowego klubu z Kluczborka jest 22 graczy. Prawie połowa z nich leczyła bądź nadal leczy mniej lub bardziej groźne urazy.

Największy dramat przeżył skrzydłowy Michał Szewczyk. W ostatnią sobotę doznał on poważnie wyglądającej kontuzji kolana. Wstępne diagnozy wskazywały na zerwanie więzadeł. Niestety potwierdziły się, a „Szewa” tę smutną wiadomość odebrał w poniedziałek, akurat w dniu swoich 24. urodzin. Czeka go operacja i przynajmniej półroczny rozbrat z futbolem. Trzeba się liczyć z tym, że już do końca tego sezonu nie zagra, bo trudno spodziewać się, że po takiej kontuzji wejdzie do walki zaraz po rehabilitacji.

Szewczyk odniósł najpoważniejszą kontuzję, ale z urazami kolan zmagają się jeszcze: Michał Kojder i Robert Tunkie­wicz. Nie są one tak poważne, ale oznaczają przerwę w treningach i występach. Kojder doznał urazu pod koniec sierpnia. Już wrócił do zajęć i być może będzie mógł zagrać w najbliższą sobotę w meczu w Olsztynie. Tunkiewicz pauzuje już dwa tygodnie i jeśli wystąpi jeszcze w tym roku, to co najwyżej w trzech ostatnich meczach.

Do tego trzeba doliczyć jeszcze leczącego kontuzję stawu skokowego Pawła Kubiaka. W ostatnich trzech meczach nie grał też Krystian Sanocki. Po trzytygodniowej przerwie do gry w ostatnią sobotę wrócił Maciej Kowalczyk. Trzy tygodnie przerwy miał Patryk Gondek, a dwa Bartłomiej Olszewski. Jeśli do tego dodamy mało trenujących w okresie przygotowawczym i nie grających na początku sezonu: Tomasza Swędrow­skie­­go i Sebastiana Deję, to mamy obraz poważnych kłopotów kluczbors­kiego zespołu.

- Nie ma co ukrywać, że taki nawał kontuzji to nie jest komfortowa sytuacja - mówi trener MKS-u Mirosław Dymek.

Nie chce on jednak zwalać winy za słabe wyniki zespołu na kontuzje. Nie ma jednak co ukrywać, że musi mieć to swoje odbicie. Nie dość, że zespół ledwo co utrzymał się w poprzednim sezonie w 1 lidze, doszli w zasadzie sami zawodnicy z niższych lig, klub jest najbiedniejszy na zapleczu ekstraklasy, to kontuzje w myśl przysłowia, że „biednemu wiatr w oczy wieje” dopełniają niezbyt optymistycznego obrazu.

- Chłopcy walczą z całych sił na boisku, być może ponosi ich zbytnia ambicja i stąd te kontuzje - prezes kluczborskiego klubu Wojciech Smolnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: MKS Kluczbork. Kontuzja goni kontuzję - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24