Napastnicy Raduni Stężyca - Biskup i Kuzimski - dwa razy z rzędu zgarnęli medale Piłkarskich Orłów

Dwa miesiące pod rząd zawodnicy Raduni Stężyca zgarniali medale w pomorskim rankingu Piłkarskich Orłów. To zestawienie, wyróżniające najlepszych strzelców w regionie. We wrześniu minimalnie, bo jednym golem, wygrał Michał Biskup, z kolei w październiku, niedościgniony okazał się Mateusz Kuzimski.

Choć pochodzą z dwóch różnych końców Polski, obaj grają teraz w barwach stężyckich „kanarków”, zadowoleni z tego, gdzie się znaleźli. Nie kryją jednak swych ambicji, by wskoczyć na wyższy poziom rozgrywek.

Michał Biskup pochodzi z Tychów i to właśnie na śląskich murawach stawiał swe pierwsze kroki. Jak sam przyznaje, sport zawsze gdzieś był w jego rodzinie, aczkolwiek na treningi piłkarskie został zapisany dość przypadkowo. Niemniej szybko rodzice i trenerzy ujrzeli potencjał młodego zawodnika.

Do 2017 roku Michał Biskup grał w barwach GKS Tychy (wpierw w drużynie juniorów, potem w seniorach). Miał jednak kilkuletnią przerwę i dopiero w sezonie 2020/21 powrócił na boisko, tym razem grając dla Ruchu Chorzów. Choć powrót do formy to zdecydowane wyzwanie fizyczne, trudniej było z mentalnym nastawieniem się do gry.

- Sama myśl o tym powrocie była trudniejsza. Jak to będzie? Ale jak już wróciłem, to zdałem sobie sprawę, że trochę się tego nie zapomina. Jak z jazdą na rowerze - tłumaczy Biskup.

Ze stężyckimi „kanarkami” gra od obecnego sezonu. Jest to też jego pierwsza ekipa poza Śląskiem. Podróż aż na północ kraju tłumaczy przede wszystkim możliwością gry na wyższym szczeblu, aczkolwiek i on nie mógł się oprzeć urokowi Kaszub.

- Na pewno mi cały ten klimat odpowiada i jestem szczęśliwy, że dołączyłem do tej drużyny - komentuje Michał Biskup, dodając, że z dotychczasowej gry jest zadowolony, choć pragnie cały czas iść wyżej. - Aspiracje na pewno mam jeszcze większe. Wiem, że mogę grać w wyższych ligach. Ale cieszę się z tego, co jest. Jak wróciłem to cieszę się tym, że mogę w ogóle grać dalej w piłkę, że jestem zdrowy. Oby dalej tak było.

Mateusz Kuzimski z poważnymi rozgrywkami ma nieco większe doświadczenie. Pochodzący z Tczewa piłkarz, podobnie jak Biskup, zaczynał swą przygodę już w młodości. Do 2013 roku występował w tczewskich zespołach, później przez dwa sezony miał okazję trenować w angielskich klubach, po czym wrócił na Pomorze.

- Dążyłem do tego, żeby się rozwijać i być jak najlepszym - krótko podsumowuje Kuzimski.

Przed dołączeniem do „kanarków” wiosną tego roku, strzelał wcześniej dla I-ligowej Arki Gdynia. Swój powrót na szczebel niżej tłumaczy chęcią podreperowania formy.

- Chciałem się odbudować. Póki co jest nieźle - komentuje napastnik Raduni. - Stosunkowo gdzieś tam się rozwijam jeszcze, aczkolwiek wiek robi swoje. Może już się wydaje, że powoli koniec, ale to nie ze mną.

Patrząc po wynikach, w tym po sukcesach w rankingu Piłkarskich Orłów (w którym wysoko znajduje się też w listopadzie), „przeprowadzka” do stężyckiego klubu raczej była trafionym pomysłem.

- Uważam, że to dobre miejsce, żeby się odbudować, zrobić coś fajnego. Zobaczymy, jak to będzie - dodaje jeszcze Kuzimski.

Celem rankingu Piłkarskich Orłów jest wyłonienie oraz nagrodzenie najlepszych strzelców piłkarskich w kategorii męskiej i kobiecej, biorąc pod uwagę sumę goli zdobytych przez zawodników/zawodniczki, biorących udział w krajowych, zawodowych rozgrywkach ligowych oraz w Pucharze Polski, a także bramek, zdobytych w europejskich pucharach.

Ranking prowadzony jest cyklicznie i wyłania zwycięzców w danej kategorii w każdym roku kalendarzowym. Do gry została włączona czwarta liga.

Dla przypomnienia podajemy współczynniki, przez które mnożone są gole, przyznając miejsca w rankingu: dla ekstraklasy/ekstraligi - wynosi 2; dla I ligi - 1,75; dla II ligi - 1,5; dla III ligi - 1; dla IV ligi - 0,625; dla Pucharu Polski - 2; dla europejskich pucharów – 2,5.