Nice 1 liga. Marcin Stromecki – bohater 34. kolejki Nice 1. ligi GOL24 [ROZMOWA]

Zdobył pan pierwszą bramkę dla Stomilu. Od razu na wagę utrzymania.
Marcin Stromecki: Zgadza się. Cieszy mnie to podwójnie! Tę chwilę będę wspominać jako najlepszą z całego sezonu.

Dłużył się panu ten mecz?
Nie da się ukryć. Gola strzeliłem kwadrans przed końcem. Czas po nim przeciągał się w nieskończoność. Na szczęście prowadzenia nie oddaliśmy.

W czasie spotkania docierały do was informacje na temat wyników Pogoni Siedlce i Górnika Łęczna?
Nie. Trener nie chciał, żebyśmy się tym rozpraszali. Przed meczem podkreślił, że jest praca do wykonania i dlatego nie ma co się oglądać na jednych bądź drugich. Dopiero po ostatnim gwizdku poznaliśmy pozostałe rezultaty.

Wasza pomeczowa radość przypominała ekstraklasowe fety Miedzi Legnica czy Zagłębia Sosnowiec.
Bo odnieśliśmy spory sukces. Za nami naprawdę ciężka droga. Pokonaliśmy ją, mimo różnych kłopotów – także pozaboiskowych. Ten trud nas scalił i to było widać po właśnie po meczu. Chwała za to całej drużynie.

Dużo nerwów kosztowała was ta końcówka sezonu?
Niestety tak. Niewielu w nas wierzyło. My jednak nie przejmowaliśmy się tymi opiniami. Trener zaszczepił w nas chęć wygrywania. Zrobiliśmy swoje.

Sportowo utrzymaliście Stomil. Klub może jednak nie otrzymać licencji na 1 ligę.
Prawdę mówiąc to nie wiem, jak wygląda ta sprawa. Jako piłkarz skupiłem się tylko na tym, żeby piłkarsko utrzymać zespół w 1 lidze. To się rzeczywiście udało. Cała reszta pozostaje w gestii prezesa.

Prezes obiecał zawodnikom, że Stomil otrzyma licencję?
Nie, takie zapewnienia na razie do nas nie dotarły.

Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje

Na Dominikanie, ale i w Zakopanem. Wakacje ligowców (cz. 1)

eSkadra na Mundial - CIEKAWOSTKI O BIAŁO-CZERWONYCH