Wczoraj nie powiodła im się nawet taka sztuka i w Suwałkach ponieśli ósmą wyjazdową porażkę w tym sezonie. Strata punktów jest tym bardziej bolesna, że podopieczni Jurija Szatałowa stracili gola w doliczonym czasie, gdy Pawła Florka pokonał Damian Kądzior, który dobił strzał Rafała Augustyniaka. To powtórka historii z Suwałk, gdzie dwa tygodnie temu GKS przegrał w podobnych okolicznościach.
Przed ostatnią akcją meczu bramkarz GKS spisywał się znakomicie i wydawało się, że spełnią się jego słowa, że kiepska seria kiedyś musi się skończyć. W pierwszej połowie bronił strzały nie tylko aktywnego Kądziory, ale także Omara Santany, czy Kamila Adamka, a później Rafała Augustyniaka i Damiana Gąski.
Skapitulował dopiero wtedy, kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów. Ale takie porażki bolą właśnie najmocniej. Zwłaszcza w strefie spadkowej.
Goście zagrali w tym spotkaniu bez Łukasza Grzeszczyka. Kapitan GKS podczas rozgrzewki doznał urazu.
Wigry Suwałki - GKS Tychy 1:0 (0:0)
1:0 Damian Kądzior (90)
Wigry: Zoch - Bucholc, Wichtowski, Cverna, Adu Kwame (60. Bogusz) - Kądzior, Augustyniak, Gąska, Santana (64. Radecki), Zapolnik - Adamek (80. Kuku).
Tychy: Florek - Grzybek, Boczek, Gancarczyk, Mańka - Kowalski, Mikołajewski, Pruchnik, Świerczok, Radzewicz (86. Mączyński) - Törnros.
Żółte kartki: Adu Kwame, Kądzior - Törnros, Radzewicz.
Sędziował: Karol Rudziński (Olsztyn).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?