Duńczycy świętowali wczoraj 25-lecie zdobycia przez "Duński dynamit" mistrzostwa Europy na szwedzkich boiskach. Z tej okazji zagrali w specjalnie zaprojektowanych strojach, które miały przypominać te z 1992 roku.
Selekcjoner reprezentacji Danii wystawił praktycznie najmocniejszy skład. O ekipie Joachima Loewa trudno było wczoraj powiedzieć - mistrzowie świata. W całej kadrze na to spotkanie było ich ledwie trzech.
Niemcy szykują się na Puchar Konfederacji. W Soczi i Kazaniu zagrają w grupie z Chile, Australią i Kamerunem. Przed wylotem do Rosji odbędą jeszcze obowiązkową strzelaninę przeciwko drużynie San Marino. Dla Skandynawów, mecz z Niemcami był ostatnim testem przed wyjazdem do Kazachstanu. Tam Duńczycy rozegrają ostatnie w tym sezonie spotkanie o punkty w ramach eliminacji do MŚ. Mimo że ten mecz już w sobotę, nasi grupowi rywale wyszli na towarzyską potyczkę z Niemcami w silnym ustawieniu.
Ku zaskoczeniu wielu kibiców, to Niemcy pilnowali piłki. Zmienione personalia nie przeszkodziły Niemcom grać swojego futbolu. Filozofię Joachima Loewa przyswoili sobie bardzo szybko. Duńczycy grali jak ostatnio mają w zwyczaju, czekali na błędy przeciwnika. Wykorzystali to w 19. minucie. Seria pomyłek niemieckiej defensywy skończyła się na idealnej sytuacji dla Christiana Eriksena. Pomocnik Tottenhamu tego nie zmarnował.
W zasadzie jedyne poważne zagrożenie bramki Kevina Trappa zawsze wychodziło spod nogi Eriksena. Gdy w okolicach 70. imnuty opuścił murawę stadionu Broendby - już nikt w duńskiej ekipie nie potrafił zorganizować porządnego ataku. A Niemcy cierpliwie budowali kolejne akcje. Trzeba jednak przyznać, że wyrównanie z ich strony było bardzo szczęśliwe. Wspaniałym kunsztem popisał się Joshua Kimmich.
Dania zajmuje trzecie miejsce w grupie E, ma tyle samo punktów co druga Czarnogóra (7 oczek), ale gorszy bilans bramkowy. Zdecydowanym liderem jest oczywiście reprezentacja Polski. Piłkarze Adama Nawałki po pięciu kolejkach eliminacji mają na koncie 13 punktów. Reprezentację Polski w pierwszym spotkaniu z Danią wygrała 3:2 (w październiku 2016 r.) - rewanż już 1 września w Kopenhadze.