E.Leclerc Radomka Radom - Poli Budowlani Toruń 3:1 (25:18, 25:20, 23:25, 25:12)
E.Leclerc Radomka: Przepiórka 5, Szczepańska 30, Borawska 12, Biała 12, Kubacka 10, Ponikowska 2, Bartor (libero) oraz Samul (libero), Pelczarska, Czajka, Śmieszek 4, Miechowicz.
Budowlani: Jasińska, Hatala 10, Paulava 5, Janik 13, Lewandowska 8, Ryznar 6, Szczygłowska (libero) oraz Wójcik 5, Nowak (libero), Kavalenka 4.
Sędziowie: Grzegorz Janusz, Mirosław Pałka.
Na co dzień w tym sezonie siatkarki E.Leclerc Radomka rozgrywają swoje spotkania w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu. Tym razem było to jednak niemożliwe, bowiem tego samego dnia przy ulicy Narutowicza odbywał się mecz koszykarskiej Ligi Mistrzów z udziałem Rosy Radom. W związku z tym radomianki wróciły do hali, w której grały w ubiegłym sezonie, a więc do XIII Liceum Ogólnokształcącego przy ulicy 25 Czerwca 79 w Radomiu. Na zmianę terminu rozegrania meczu nie wyraziły bowiem zgody rywalki z Torunia.
Gospodynie dobrze rozpoczęły to spotkanie. Przy zagrywce kapitan Aleksandry Przepiórki objęły prowadzenie 3:0. Podopieczne trenera Jacka Skroka w kolejnych minutach utrzymywały wypracowaną przewagę. Można powiedzieć, że różnica klas rozgrywkowych pomiędzy zespołami zupełnie nie była widoczna. Wręcz przeciwnie, to radomianki prezentowały się zdecydowanie lepiej. Tylko na chwilę (15:14) ekipa z Torunia zbliżyła się do E.Leclerc Radomki, ale zaraz potem miejscowe wróciły do wysokiej przewagi i pewnie zwyciężyły w odsłonie otwarcia - do 18.
Również drugi set układał się po myśli zespołu prowadzonego przez trenera Skroka. Radomianki szybko osiągnęły przewagę (5:3, 7:4, 11:7), a po skutecznym bloku i błędzie własnym przyjezdnych, prowadziły już różnicą siedmiu "oczek" (15:8). Trener torunianek, Mirosław Zawieracz, próbował rotować składem, ale na niewiele się to zdało. Radomianki grały konsekwentnie, starały się wystrzegać błędów własnych. Oczywiście przytrafiały się one, ale nie w ilości takiej, która mogłaby spowodować utratę wysokiej przewagi. Tym bardziej, że przyjezdne popełniały ich zdecydowanie więcej. W końcówce ekipa z Ligi Siatkówki Kobiet zmniejszyła nieco stratę (19:22). Serię rywalek przerwała jednak znakomicie dysponowana tego dnia Majka Szczepańska, a kilka chwil później po bloku na Annie Lewandowskiej, E.Leclerc Radomka prowadziła już w setach 2:0.
Dopiero w trzeciej odsłonie wyżej notowana ekipa z Torunia postawiła trudniejsze warunki radomiankom. Po wyrównanym początku, drużyna Budowlanych osiągnęła minimalną przewagę (11:13). Szybko jednak, bo dosłownie chwilę później, po bloku na Kindze Hatali był już remis 15:15, a po błędzie odbicia po stronie przyjezdnych, E.Leclerc Radomka prowadziła 19:18. Trzecia odsłona była zdecydowanie najbardziej emocjonująca. Po nieporozumieniu w szeregach radomianek, drużyna z Torunia prowadziła jednym "oczkiem" (22:23) i tę przewagę doprowadziła do końca zwyciężając po bloku na Gabrieli Ponikowskiej.
Gospodynie nie podłamały się jednak po nieudanej końcówce seta numer trzy. Czwartą odsłonę rozpoczęły z wysokiego "c". Po dwóch asach serwisowych Majki Szczepańskiej było 8:3. Podopieczne trenera Jacka Skroka nie zwalniały tempa i w kolejnych minutach jeszcze powiększały przewagę i napędzały się z każdą kolejną udaną akcją. Gospodynie niesione głośnym dopingiem swoich kibiców grały bardzo konsekwentnie i bezlitośnie punktowały rywalki z ekstraklasy. Po ataku Majki Szczepańskiej z prawego skrzydła było już 19:7. Takiej przewagi miejscowe nie dały już sobie wydrzeć, pewnie wygrały w czwartej partii i w całym meczu 3:1.
Dzięki zwycięstwu z Budowlanymi Toruń, E.Leclerc Radomka Radom awansowała do piątej rundy rozgrywek Pucharu Polski. Kolejny mecz w tych rozgrywkach rozegra 31 stycznia. W tej fazie do rywalizacji przystąpią zespoły z miejsc 3-10 z Ligi Siatkówki Kobiet, a losowanie par odbędzie się już w najbliższy czwartek (18 stycznia).
- Trener naszych przeciwniczek chyba potraktował to spotkanie trochę bardziej szkoleniowo niż my, stąd w pierwszej fazie na boisku znalazły się zawodniczki z teoretycznie drugiej szóstki. Obraz gry zmienił się w trzecim secie, kiedy na placu gry była pierwsza rozgrywająca. Przede wszystkim zagraliśmy dziś we własnej hali bardzo dobrze w elemencie zagrywki. Kibice nas fajnie dopingowali, czuliśmy ich wsparcie, było dosyć głośno. Cieszymy się z tego zwycięstwa, jest ono takie budujące dla zespołu, bo dziewczyny miały okazje zaprezentowania się i pokazania, że nie są gorsze od zawodniczek występujących w ekstraklasie po drugiej stronie siatki. Do tego to bardzo fajna promocja naszego projektu i zespołu pod tytułem E.Leclerc Radomka. Myślę, że to tylko może pomóc w rozwoju i promocji naszej drużyny - podkreślił po meczu Jacek Skrok, trener radomianek, który w kolejnej rundzie pucharowych rozgrywek chciałby również trafić na zespół z ekstraklasy.
- W kolejnej rundzie na pewno będą trudni przeciwnicy. Może się jednak wydarzyć, że trafimy na inny z zespołów pierwszej ligi, jeśli któryś jeszcze wywalczy awans. Dla promocji kobiecej siatkówki w Radomiu, chętnie byśmy zmierzyli się jednak z zespołem z Ligi Siatkówki Kobiet - dodał szkoleniowiec E.Leclerc Radomki.
Najskuteczniejszą zawodniczką w tym spotkaniu była Majka Szczepańska, która zdobyła aż 30 punktów. Zanotowała wysoką 55-procentową skuteczność w ataku (40 prób, z czego 22 skończone punktami. Popełniła tylko dwa błędy, a trzy ataki zostały zablokowane przez rywalki). Do tego dołożyła sześć asów serwisowych (żadnej zagrywki nie zepsuła) i dwa bloki.
ZOBACZ TAKŻE: Jacek Skrok, trener E.Leclerc Radomki Radom zaskoczony wyróżnieniem w 24. Plebiscycie Sportowym Echa Dnia
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Studniówki 2018. Zobacz najpiękniejsze dziewczyny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?