Już nie z Polski, a z Chorwacji Michał Masłowski obserwował poczynania swoich klubowych kolegów. Pomocnik, który latem zerwał więzadła krzyżowe jest coraz bliżej powrotu na boisko. W tym tygodniu dołączył do treningów z zespołem, w najbliższym czasie podstawowy piłkarz HNK Goricy w poprzednim sezonie może pojawić się w meczowej osiemnastce.
Nie udało mu się jeszcze przeciwko Interowi Zapresić. Walcząca o europejskie puchary Gorica musiała być faworytem starcia z rywalem z dołu tabeli. Przed tą kolejką miał on zaledwie punkt przewagi nad Istrą 1961, której po zakończeniu sezonu grozi walka w barażach. Teraz mają dwa oczka więcej, bowiem Istra z NK Osijek zmierzy się dopiero w niedzielę, a Interowi udało się urwać oczko kompletnemu beniaminkowi 1. HNL.
Niespodzianka o tyle większa, że praktycznie przez całe spotkanie grał w dziesiątkę. Już w 20. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Andrej Simunec. Wówczas Inter, po świetnym początku (bramki w 4. i 6. minucie) prowadził już 2:1, ale Gorica miała jeszcze mnóstwo czasu, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Najlepszą okazję miał ku temu Łukasz Zwoliński, który na początku drugiej połowy podszedł do rzutu karnego. W przeciwieństwie do poprzednich spotkań, tym razem nie zdołał jednak wykorzystać rzutu karnego. Nie zdobył też bramki z gry i końcowy rezultat na 2:2 w ostatnich minutach ustalił dopiero Joey Suk.
Mimo niewykorzystanego stałego fragmentu gry, Polak nie powinien stracić miejsca w składzie. Jest najlepszym strzelcem Goricy, wciąż walczy też o koronę króla strzelców. Podczas swoich 20 występów zanotował dziewięć trafień i jedną asystę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?