Odurzony metanolem: Psychiatra, ortopeda, chirurg... Ekstraliga potrzebuje lekarza!

Redakcja
Jacek Rempała jest już pełnoprawnym zawodnikiem i może wyjechać na tor z innymi.
Jacek Rempała jest już pełnoprawnym zawodnikiem i może wyjechać na tor z innymi. Janusz Wójtowicz

Metanol to przecież trucizna i eksperymentując powinienem być pewnie pod kontrolą lekarza. Zresztą nie tylko ja.
Jacek Rempała, któremu poświęciłem już bardzo dużo miejsca, nie przestaje szokować. W minionym tygodniu podpisał kontrakt w Tarnowie i już nawet trenował. „Życzliwi” natychmiast zaczęli się napalać, że jego wyścig z Kacprem Woryną to dopiero będzie zabawa. A mnie oblał zimny pot. Facet na dniach pochował syna i doświadczenie życiowe każe mi przypuszczać, że wyjedzie na tor kompletnie pozbawiony skrupułów oraz jedynego hamulca na żużlowym torze. Wajcha jest przecież wyłącznie w głowie zawodnika. Z formalnego punktu widzenia wszystko jest oczywiście OK. Ma badania, wpis w książeczce i szafa gra. Nie jestem przekonany. Zgoda - jeśli to forma terapii po stracie i solowe jazdy, żeby się przewietrzyć. Jeśli próba przygotowywania się do meczu, powinien zdecydowanie wkroczyć psycholog. Rozchwianych emocjonalnie ludzi - wnioskuję po wywiadzie, którego Rempała swego czasu udzielił - nie wolno zostawiać samych przy otwartym oknie w wieżowcu.

Lekarza specjalisty potrzebuje także ekstraliga. Wychodząc na przeciw uwadze wspomnianego na wstępie Czytelnika nie uciekam w przenośnię, ale dosłownie wołam medyka. Nie uleczy on organizacji, co do której mam pewne podejrzenia, ale może zapobiec poważnej kontuzji, ba, tragedii. Zawodnicy przekroczyli cienką czerwoną linię rozsądku. Zdecydowanym tonem zapewniają nas, że wiedzą, co robią, znają swoje ciało, są wirtuozami bólu, nie ryzykują ponad miarę, a następnie mdleją podczas jazdy, wypadają im stawy, a w głowach szumi po ostatnim zderzeniu z torem lub ogrodzeniem. To bezwzględnie trzeba przerwać.
Instytucja lekarza zawodów została zdegenerowana do tego stopnia, że dziś każdy ma podczas meczu swego medyka. Często dobrego fachowca, ale też kolegę, fana, który czuwa, żeby nam podstępnie nie wykluczyli żużlowca. Badania między biegami ograniczają się do oceny czy facetowi kość wypycha czy już przebiła kevlar. Człowiek po wypadku motocyklowym jest diagnozowany w parkingu, a chwilę później z dużym trudem zakłada kask i znów startuje. Odwaga czy głupota? Sami sobie odpowiedzcie.

Nikt nie chce być pierwszy i wyjść na frajera. Decydują sami zawodnicy, a działacze rozkładają ręce, bo przecież nie mogą zabronić dorosłemu facetowi, zawodowcowi, wykonywania pracy, za którą bierze pieniądze. I właśnie w tym miejscu powinna wkraczać ligowa komisja lekarska. Jak ma działać? A o tym niech pomyślą pan prezes i jego koledzy, którzy biorą za kreatywność przyzwoite pieniądze. Mam nadzieję, że uwiną się nim dojdzie do sytuacji, w której lekarz już nie będzie potrzebny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Odurzony metanolem: Psychiatra, ortopeda, chirurg... Ekstraliga potrzebuje lekarza! - Gazeta Lubuska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24