Ostatni taniec Artura Boruca. Legia Warszawa - Celtic 2:2. "King's Party" na remis

Filip Bares
Filip Bares
fot. szymon starnawski / polska press
fot. szymon starnawski / polska press brak
W środę na Łazienkowskiej 3 kibice pożegnali legendę stolicy Artura Boruca. W ostatnim meczu byłego reprezentanta Polski Legia Warszawa zremisowała z Celtikiem 2:2. Bohater wieczoru zagrał w bluzie bramkarskiej Legii, bawił się z kibicami i pożegnał się z nimi.

Koronacja Króla Artura zaczęła się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Boruc wyszedł na boisko w towarzystwie juniorów swojego macierzystego klubu Pogoni Siedlce, a następnie musiał odbierać kolejne to nagrody - do Pogoni, przedstawicieli Celtiku, przedstawicieli Legii i nawet Ministra Sportu.

Pierwsze 45 minut Boruc rozegrał w bluzie bramkarskiej Legii. W tym czasie dwukrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki - po strzałach dwóch Japończyków Reo Hatate i Daizena Maedy - ale nie miał przy nich zbyt wiele do powiedzenia.

Po gwizdku sędziego kończącym pierwszą połowę wszyscy udali się do szatni za wyjątkiem bohatera wieczoru. Boruc został na murawie, gdy pojawili się na niej zawodnicy KSW Arkadiusz Wrzosek i Tomasz Sarara. Obaj stanęli do tzw. "face offu" przed swoją walką, w asyście bramkarza Legii, który jest dobrym znajomym Wrzoska. Następnie Boruc wrócił do bramki by bronić rzuty karne wykonywane przez kilku kibiców. Niektórym udało się pokonać swojego idola, innym nie. W tym drugim gronie znalazł się jego kumpel i znany bokser Andrzej Fonfara.

Boruc nie wyszedł na drugą połowę, a w jego miejscu pojawił się Kacper Tobiasz. Kibice przy Łazienkowskiej mogli też przywitać się ze starym znajomym Josipem Juranoviciem. Chorwat został sprzedany przez Legię rok temu do Celtiku, gdzie gra do dziś.

Drugie 45. minut zaczęło się świetnie dla Legii. Nie minęło 60 sekund od rozpoczęcia gry, a Maciej Rosołek zdobył bramkę kontaktową po świetnym długim podaniu Tobiasza. W 66. minucie wynik wyrównał Josue, który popisał się fenomenalną indywidualną akcją i pokonał bramkarza zza linii pola karnego.

Boruc wrócił na boisku w samej końcówce. W 90. minucie meczu symbolicznie znowu pojawił się w bramce Legii, a oba zespoły utworzyły dla niego szpaler.

Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 2:2. Było to pierwsze starcie obu zespołów od pamiętnego dwumeczu w 2013 roku, gdy Legia odpadła z eliminacji Ligi Mistrzów przy zielonym stoliku, mimo ogrania szkockiego klubu aż 6:1.

Boruc zadebiutował w Legii 8 marca 2002 roku w meczu przeciwko Pogoni Szczecin. W całej swojej piłkarskiej karierze rozegrał 587 spotkań. W tym czasie Król Artur zdołał dwukrotnie wywalczyć mistrzostwo Polski, trzykrotnie mistrzostwo Szkocji, dwukrotnie Puchar Ligi szkockiej, a także Puchar Szkocji. W sezonie 2014/15 ze swoją ówczesną drużyną - Bournemouth - zdołał także wywalczyć awans do Premier League - najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii. Artur Boruc zapisał się także w historii polskiej piłki reprezentacyjnej. Legendarny bramkarz rozegrał 65 spotkań w barwach Biało-Czerwonych. Żaden inny golkiper nie rozegrał do tej pory większej liczby meczów z orzełkiem na piersi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24