Pewne zwycięstwo Bruk-Betu Termaliki Nieciecza w Sosnowcu

Bartosz Karcz
Szybkie prowadzenie, szybka jego utrata, ale druga połowa bardzo dobra, która przyniosła wygraną Bruk-Betowi Termalice z Zagłębiem na jego terenie. Sosnowiczanie mieli z kolei za mało argumentów, by dotrzymać kroku „Słoniom”.

Bruk-Bet zaatakował w Sosnowcu dość szybko. Już w 6 min bardzo dobrą okazję po podaniu Kacpra Karaska miał Jakub Branecki. Przed nim był tylko Mateusz Kos, ale bramkarz Zagłębia z tego pojedynku wyszedł obronną ręką. W następnej akcji nie miał już nic do powiedzenia. Po wrzuceniu piłki w pole karne została ona wybita, ale dopadł do niej Kacper Karasek i wypalił jak z armaty. To był strzał nie do obrony i przyjezdni objęli prowadzenie.

Nie nacieszyli się nim jednak zbyt długo, bo Zagłębie odpowiedziało szybko. Już w 15 min wyrównał Kamil Biliński. I też był to strzał z dystansu, choć w tym przypadku napastnik Zagłębia miał jeszcze sporo miejsca i czasu, żeby się rozpędzić.

Po tych golach tempo gry nieco spadło, przeniosła się ona bardziej do środka pola, a obie strony przed przerwą nie miały już super okazji na to, żeby odskoczyć rywalowi.

Za to po zmianie stron do zdecydowanych ataków ruszyli goście. W pierwszych dziesięciu minutach wręcz zamknęli Zagłębie na jego połowie. No, ale efektów z tego wielkich nie było, a gdy gospodarze wreszcie odpowiedzieli, to byli bliscy gola. „Słonie” przy remisie w tym fragmencie gry utrzymał Tomasz Loska, który obronił bardzo mocny strzał z dystansu Marcela Ziemanna.

Atakowali jednak głównie goście, którzy narzucili Zagłębiu swoje warunki gry. Konkretny efekt w postaci gola przyszedł w końcu w 62 min, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka poleciała na dalszy słupek, gdzie wszystko zamykał Maciej Ambrosiewicz. Po jego mocnym uderzeniu piłka znalazła drogę do siatki, a goście cieszyli się z prowadzenia.

Przy wyniku 1:2 Zagłębie jeszcze szukało swoich okazji na wyrównanie. Blisko tego był Joel Valencia, ale znów na miejscu był Tomasz Loska.

Z drugiej strony boiska niecieczanie byli skuteczniejsi. W 83 min z lewej strony boiska wrzucił piłkę na dalszy słupek Adam Radwański. Całość znów zamykał Maciej Ambrosiewicz, ale tym razem głową zgrał piłkę na środek pola karnego, gdzie zupełnie niepilnowany stał Jakub Branecki. Huknął nie do obrony i w tym momencie jasnym już było, że Bruk-Bet Termalica musi po prostu wygrać ten mecz.

Zagłębie Sosnowiec - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:3 (1:1)
Bramki: 0:1 Karasek 7, 1:1 Biliński 15, 1:2 Ambrosiewicz 62, 1:3 Branecki 83.
Zagłębie: Kos - Wrzesiński, Jończy, Rozwandowicz, Bykow, Ziemann - Zielonka (66 Troć), Bonecki, Karwot (79 Guezen), Valencia (87 Bębenek) - Biliński (78 Fabry).
Bruk-Bet: Loska - Zawijskyj (90+3 Poznar), Kasperkiewicz, Spendlhofer, Hilbrycht - Radwański (84 Nowakowski), Ambrosiewicz, Dombrowskyj, Karasek (75 Trubeha), Polarus (46 Fassbender) - Branecki (90+3 Morąg).
Sędziował: Paweł Malec (Łódź). Żółte kartki: Guezen - Radwański, Branecki, Nowakowski. Widzów: 7284.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Postawił na Rosję, teraz gra za darmo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24