Mecz z Zawiszą Bydgoszcz był pierwszym spotkaniem Lecha Poznań w tegorocznej edycji Fortuna Pucharu Polski. Lechici nie mają dobrych wspomnień, jeśli chodzi o grę w poprzednim roku. Podopieczni trenera Johna van den Broma zatrzymali się na II rundzie, odpadając wówczas ze słabo spisującym się Śląskiem Wrocław na własnym stadionie, przegrywając 1:3. Takiego scenariusza we wtorkowy, przedświąteczny wieczór nikt w stolicy Wielkopolski nie zakładał. Poznaniacy są bowiem zespołem ulokowanym cztery klasy rozgrywkowe wyżej, niż ich rywal.
Zobacz też: Warta Poznań melduje się w kolejnej rundzie Pucharu Polski. Czwartoligowiec nie miał żadnych szans
Awans do kolejnej rundy był obowiązkiem, choć po ostatnich dwóch spotkaniach Kolejorza, po Niebiesko-Białych wszystkiego można było się spodziewać. Holenderski szkoleniowiec w tym meczu postanowił dać szanse trzem młodzieżowym zawodnikom. Na środku obrony zagrał Maksymilian Pingot, na skrzydle Filip Wilak, natomiast za plecami Filipa Szymczaka debiutant - Maksymilian Dziuba.
- Puchar jest dla nas ważny. To jeden z głównych celów w tym sezonie. Szanujemy Zawiszę, ale jesteśmy od nich lepsi. Musimy grać po prostu szybko w piłkę - powiedział przed meczem John van den Brom.
Pierwsza pod kontrolą Lecha
Ponad 4 tysiące kibiców z Poznania dopingowało Kolejorza na stadionie Zawiszy. To jednak nie wystarczyło, aby lechici mogli zbudować sobie wyraźną przewagę w pierwszych minutach. Mecz we wstępnym kwadransie był bardzo chaotyczny. Po stronie poznaniaków było bardzo dużo niedokładności oraz strat. Można było odnieść nawet wrażenie, że to gospodarze częściej witają w polu karnym Filipa Bednarka.
W 17. minucie Lech w końcu zagroził bramce Michała Oczkowskiego, jednak strzał Wilaka był daleki od ideału. Kolejorz przeważał w posiadaniu piłki, jednak tak w wielu meczach tego sezonu, niewiele z tego wynikało.
W 24. minucie wreszcie Kolejorz wyszedł na prowadzenie. Szymczak otrzymał piłkę ze środkowej strefy boiska, powalił na ziemię jednego z zawodników Zawiszy, przedostał się w pole karne i uderzeniem po długim słupku nie dał szans golkiperowi gospodarzy. Kilka chwil później powinno być 2:0, jednak napastnik Lecha, który był w identycznej sytuacji, pomylił się o centymetry.
Kolejorz miał optyczną przewagę do końca pierwszej połowy, jednak długo nie potrafił zamienić dominacji na drugiego gola. Zawisza od czasu do czasu, w momencie, w którym przejął futbolówkę, starał się zagrozić bramce Bednarka, jednak brakowało mu konkretów, by zwieńczyć to pierwszym dla siebie trafieniem.
Lech natomiast przed zejściem do szatni zdobył drugą bramkę. Sędzia Malec po faulu na Szymczaku bez chwili zawahania się wskazał na jedenastkę. Do piłki ustawionej na wapnie podszedł Kristoffer Velde. Norweski skrzydłowy się pomylił, jednak piłka po obronie bramkarza trafiła ponownie pod jego nogi i 23-latek nie miał już żadnych problemów, aby umieścić futbolówkę w pustej bramce.
Wilak z pierwszymi trafieniami. Debiut Irańczyka
Druga połowa rozpoczęła się pod dyktando Lecha, jednak tak jak i w pierwszych 45 minutach nie brakowało niepotrzebnych strat po niedokładnych podaniach. W 51. minucie doskonałą sytuację na podwyższenie wyniku miał Velde, jednak jego strzał z okolic 11-12 metra powędrował wysoko nad bramką Oczkowskiego.
W 65. minucie było już praktycznie po meczu. Szymczak otrzymał piłkę na linii pola karnego. Doskonale obrócił się z futbolówką i dograł do Wilaka, który sytuacyjnym uderzeniem podwyższył na 3:0. Młodzieżowiec Kolejorza do pierwszego trafienia w swojej karierze w seniorskiej drużynie Lecha, po pięciu minutach dołożył swoje drugiego gola. Skrzydłowy Niebiesko-Białych dostał futbolówkę na skraj pola karnego i uderzeniem po długim słupku nie dał szans bramkarzowi Zawiszy.
Warto wspomnieć, że swój debiut w pierwszej drużynie Lecha Poznań miał Ali Gholizadeh. Irańczyk to najdroższy transfer Kolejorza w historii. W dwóch sytuacjach pokazał się z całkiem niezłej strony. Z pewnością na jego najwyższą formę będzie trzeba poczekać jeszcze kilka spotkań, jednak dał już sygnał, że Kolejorz może mieć z niego sporo pociechy.
Lech melduje się w 1/8 finału Pucharu Polski. Kolejne spotkanie w krajowym pucharze poznaniacy rozegrają 6-9 grudnia. W najbliższej kolejce ekstraklasy poznaniacy zmierzą się w beniaminkiem - Ruchem Chorzów.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?