Jastrzębski Węgiel poważnie postawić się bełchatowianom, ale nie ulega kwestii, że gracze PGE Skry zagrali poniżej swoich możliwości. Fatalnie spisywali się zwłaszcza na zagrywce, bo popsuli aż 25 serwisów. - Zepsuliśmy strasznie dużo zagrywek i wyrządziliśmy nią mało szkody przeciwnikowi. A Jastrzębski Węgiel przeciwnie - mówił po porażce 2:3 Karol Kłos.
Sobotni rywal bełchatowskiej ekipy to zespół z niższej półki, niż jastrzębianie, którzy przecież plasują się na drugim miejscu w PlusLidze, a na zespołach tzw. wielkiej trójki - PGE Skry, ZAKSY i Asseco Resovii - zdobyli aż sześć punktów. Cerrad Czarni Radom w siedmiu meczach odnieśli tylko dwa zwycięstwa, przegrywając m.in. u siebie z BBTS Bielsko-Biała, czy Effectorem Kielce. Trudno sobie wyobrazić, by bełchatowska drużyna mogła zgubić punkty w tym meczu, a po zimnym prysznicu w Jastrzębiu-Zdroju można być pewnym, że podopieczni trenera Philippe’a Blaina będą odpowiednio skoncentrowani. - To, że przegraliśmy w Jastrzębiu jest naszą winą, a nie wynika z dobrej taktyki Jastrzębskiego Węgla - mówi środkowy bełchatowskiego zespołu Srecko Lisinac.
Mecz z Cerradem Czarnymi, który rozpocznie się w sobotę o godz. 14.45 i będzie transmitowany w telewizji Polsat Sport, będzie dla bełchatowskich siatkarzy ostatnią próbą przed eliminacjami Ligi Mistrzów. W środę o godz. 18 polskiego czasu zespół PGE Skry zagra w Salonikach z mistrzem Grecji, PAOK, w pierwszym meczu ostatniej rundy eliminacyjnej tych rozgrywek. Spotkanie rewanżowe zaplanowane jest na niedzielę, 20 listopada, a odbędzie się o godz. 20 w Wieluniu. Oba mecze pucharowe również pokaże Polsat Sport.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?