Mecz bez większej historii, bo Spójnia rozpoczęła mecz bardzo dobrze nastawiona na defensywę. Goście mieli ogromne problemy w ataku, a stargardzianie nakręcali się i punktowali. Szybko rosła ich przewaga i do przerwy wynosiła 21 punktów. To dużo jak na przewagę Spójni w rotacji.
Po zmianie stron spotkanie było już spokojniejsze. Gospodarze kontrolowali grę, w pięć minut powiększyli przewagę do 30 oczek i… odpuścili. Sokół skorzystał i tylko poprawił rozmiary.
- Bardzo słaba pierwsza połowa, która ustawiła ten mecz i kiepski początek trzeciej kwarty. Coś zaczęliśmy grać w ostatnich 15 minutach, ale nie było już możliwości zagrozić Spójni – podsumował Marek Łukomski, trener Sokoła i były szkoleniowiec Spójni.
- Jedna połowa dobrej koszykówki wystarczyła nam do zwycięstwa – stwierdził trener Spójni Sebastian Machowski. - W przerwie ligowej dużo pracowaliśmy nad obroną i efekty były dziś widoczne.
W spotkaniu zagrało trzech zawodników Spójni, którzy tydzień temu okazali się najlepsi w turnieju koszykówki 3x3 dla klubów Orlen Basket Ligi. Sebastian Kowalczyk pograł najwięcej i zakończył mecz z 9 punktami. Damian Krużyński zagrał trzy minuty, a Oliwer Korolczuk pół minuty. Zabrakło Dominika Grudzińskiego, który jest na zgrupowaniu kadry 3x3.
PGE Spójnia Stargard – Sokół Łańcut 77:56
Kwarty: 25:12, 24:16, 11:11, 17:17
Spójnia: Daniels 17 (1), Brown 11 (1), Simons 11 (1), Gordon 7, Gruszecki 2 – Łapeta 10, Kowalczyk 9 (1), Brenk 5 (1), Stein 5, Langović 0, Krużyński 0, Korolczuk 0.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?