RELACJA LIVE OD GODZINY 18 TUTAJ
Fani mistrza Węgier to jedna z najmocniejszych takich ekip w Europie. Jeśli nie najmocniejsza. Kielczanie muszą być przygotowani na ogłuszający doping 5 tysięcy miejscowych fanów i wrzaski nieco szalonego spikera. Przez ten niesamowity tumult będą się chcieli przebić ze swoim dopingiem fani z Kielc, których spora grupa wybrała się na Węgry.
PGE VIVE już grało w tym sezonie w Veszprem, w sierpniowym turnieju z okazji 40-lecia miejscowego klubu. Kielczanie wygrali tę imprezę, ale nie przyszło im się wtedy zmierzyć z gospodarzami.
- Bardzo lubię grać w takich halach, w takiej atmosferze i przy takich kibicach, choć nie jest to łatwe, jeśli jest się gościem. Po to się gra w piłkę ręczną, żeby to poczuć - mówi rozgrywający kieleckiego zespołu, Marko Mamić.
W pierwszym meczu w Lidze Mistrzów między PGE VIVE a Telekomem, rozegranym w październiku w Kielcach, padł remis 32:32, a jeden punkt uratował Madziarom w ostatnich sekundach Gasper Marguc.
Kielczanie dwa razy w historii wygrali z rywalem z Veszprem, a jedno zwycięstwo było odniesione na węgierskiej ziemi - 11 lutego 2012 roku mistrzowie Polski pokonali Veszprem 24:21. Drugi raz to pamiętne Final Four w Kolonii w 2016 roku i wygrana po karnych.
Środowa wygrana THW Kiel we Flensburgu pogorszyła sytuację kielczan w grupie B. - To bardzo zły wynik dla nas. Za dobrze zagrał Andreas Wolff. Chciałbym, żeby tak grał w koszulce PGE VIVE - tak o bramkarzu THW, który za półtora roku trafi do Kielc i jego znakomitej grze przeciwko Flensburgowi, mówił trener kielczan, Talant Dujszebajew.
THW, które jest w tabeli czwarte, w przypadku porażki mistrzów Polski na Węgrzech, miałoby już trzy punkty przewagi nad naszym zespołem. - Czwarte czy piąte miejsce w grupie to żadna różnica, poza tym, że czwarte daje pierwszy mecz w 1/8 na wyjeździe, a piąte u siebie. Pokazaliśmy w meczach z Flensburgiem, Veszprem, czy PSG, że prezentujemy podobny poziom, co wszystkie te drużyny. A PSG pokazało nam, że można wygrać w Veszprem - mówi rozgrywający kieleckiego zespołu, Dean Bombac.
Rywal PGE VIVE to drużyna nafaszerowana wielkimi nazwiskami piłki ręcznej, takimi jak Roland Mikler, Mirko Alilović, Laszlo Nagy, Mate Lekai, Momir Ilić, czy Dragan Gajić. Ale w dobrze funkcjonującej na początku rozgrywek Ligi Mistrzów węgierskiej maszynce (w sześciu meczach stracony tylko jeden punkt - w Kielcach), coś się zacięło - Veszprem przegrało trzy ostatnie spotkania, co u tego zespołu jest serią niezwykle rzadką. O ile porażki z PSG w Paryżu i w Veszprem to nic nadzwyczajnego, to porażka na wyjeździe z ostatnim w tabeli, duńskim Aalborgiem była megasensacją. Veszprem zajmuje w tabeli trzecie miejsce, podobnie jak THW Kiel ma 11 punktów.
- Mamy szansę przedłużyć serię Veszprem. Ten zespół jest w jakimś dołku. Ale będzie się tam ciężko grało, bo rywal jest mimo wszystko mocny - mówi Mamić. - To są po prostu ludzie, którzy jak wszyscy mają prawo do słabości. Nie ma zespołu, który każdego dnia będzie wygrywał mecze, a każdego roku Ligę Mistrzów. Zawsze powtarzam, że w trakcie sezonu można wygrywać, przegrywać, a najważniejszy jest i tak wynik końcowy - mówi Talant Dujszebajew.
PGE VIVE poleciało na Węgry w optymalnym zestawieniu. Drobne urazy mają tylko Karol Bielecki i Sławomir Szmal. Mecz sędziują Czesi Vaclav Horacek i Jirzi Novotny.
Program meczów 10. kolejki w grupie B. SG Flensburg-Handewitt - THW Kiel 30:33 (15:16), Mieszkow Brześć - Celje Pivovarna Lasko (sobota, godz. 16.15), PSG Handball - Aalborg (sobota, godz. 17.30), Telekom Veszprém - PGE Vive Kielce (sobota, godz. 18 ).
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
