Pierwszoligowe play-offy rozpoczęte. Ciekawie przed rewanżami

Piotr Olkowicz
Piotr Olkowicz
Max Fricke będzie musiał pojechać w rewanżu dużo lepiej jeśli nie chce by jego Falubaz przedwcześnie zakończył sezon
Max Fricke będzie musiał pojechać w rewanżu dużo lepiej jeśli nie chce by jego Falubaz przedwcześnie zakończył sezon Szymon Starnawski
W pierwszych meczach play-offów eWinner 1. Ligi obyło się bez większych niespodzianek. Ćwierćfinałowe rewanże zaplanowano na 21 sierpnia i zapowiadają się one niezwykle ciekawie.

Niecodzienne okoliczności towarzyszyły sobotniej konfrontacji Orła Łódź z Falubazem Zielona Góra. Ze względu na niekorzystne warunki pogodowe spotkanie zostało przełożone z godziny 14. na 20.30. Oczekiwanie nie zaszkodziło absolutnie rewelacyjnemu Duńczykowi Nielsowi Kristianowi Iversenowi, który plecy rywala obejrzał tego wieczora tylko raz. Weteranowi dzielnie sekundowali Brady Kurtz nazwany po zawodach australijskim motylkiem oraz Amerykanin Luke Becker. Ze strony przyjezdnych największy opór stawiali wieloletni reprezentant Orła Rohan Tungate i bojowy Krzysztof Buczkowski. Lekki zawód kibicom klubu spod znaku Myszki Miki sprawił inny Australijczyk Max Fricke (tylko 9 punktów).

Pomimo porażki 50:40 Falubaz wydaje się mimo wszystko kandydatem do awansu do kolejnej rundy play-off. Nawet gdyby nie udało im się odrobić strat z Łodzi, mają prawo przypuszczać, że prześlizną się dalej jako "lucky looser".
Bardzo ważne wyjazdowe zwycięstwo odnieśli w Bawarii jeźdźcy Wilków Krosno. Wynik 50:40 daje im dużo spokoju, pozwala snuć plany i czynić przygotowania do półfinałów.

W Landshut najsolidniej punktowali i wywieźli z niemieckiego toru dwucyfrowe zdobycze Mateusz Szczepaniak, Andrzej Lebiediews oraz Vaclav Milik. Niemiecka "Diabły" prowadzone przez polskiego menadżera Sławomira Kryjoma z pewnością broni nie złożą, ale ewentualny awans raczej pozostanie w sferze niespełnionych marzeń. W sezonie zasadniczym obie drużyny stworzyły w Krośnie ciekawe widowisko, a Wilki wygrały minimalnie, tylko czterema punktami.

Najwięcej z tych trzech spotkań działo się na torze w Gdańsku. Miejscowe Wybrzeże wygrało minimalnie 46:43, ale pamiętajmy, że Polonia Bydgoszcz jechała poważnie osłabiona. Jeden z ich liderów, młodzieżowiec Wiktor Przyjemski pojawił się ostatecznie w parku maszyn, ale skutki kontuzji odniesionej ponad tydzień temu podczas zmagań młodzieżowego Speedway Of Nations 2, nie pozwoliły mu wyjechać na tor więcej niż jeden raz.

Przypomnijmy, że najlepszy junior 1. Ligi miał wtedy poważnie rozcięty palec, który w Danii zszyto, ale, jak sam przyznał nie wiadomo czy nie będzie konieczna jeszcze jedna operacja. Za dwa tygodnie Przyjemski powinien czuć się lepiej, co nie oznacza, że ekipa Wybrzeża przyjedzie na rewanż do zwycięzców sezonu zasadniczego, jak na ścięcie. Ich liderzy Timo Lahti, Jakub Jamróg i Rasmus Jensen będą bronić minimalnej przewagi i liczyć, że to może oni okażą się "szczęśliwym przegranym".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24