Piłkarze Arki Gdynia zaprezentują się kibicom na historycznej „Górce”

Będzie to jednocześnie okazja do zaprezentowania kadry żółto-niebieskich. Pierwsza prezentacja miała miejsce tydzień temu w gdyńskim Centrum Riviera. - Wspominałem, że ta drużyna, która zaprezentowała się w Rivierze, to nie jest kadra zamknięta. Wspominałem, że podczas spotkania międzypokoleniowego na „Górce” ta kadra zostanie poszerzona. Robimy wszystko, żeby tak było. Jeśli nie w sobotę, to niedługo później kolejni zawodnicy do drużyny dołączą - mówi prezes Wojciech Pertkiewicz.

W mediach ostatnio przewijały się przede wszystkim dwa nazwiska: Stojana Vranjesa z Legii Warszawa i Kebby Cessaya z Lecha Poznań. To, że Arka z nimi rozmawia, a oba kluby chcą się tych zawodników pozbyć, nie jest żadną tajemnicą. Czy w najbliższych dniach możemy spodziewać się oficjalnych informacji o przejściu Vranjesa i Cessaya do Arki? - Nie mogę nic potwierdzić. Tak, jak powiedział prezes, w najbliższych dniach będziemy chcieli zamknąć kadrę. Gdy zawodnik podpisze kontrakt, ukaże się oficjalna informacja - mówił nam wczoraj Tomasz Rybiński, rzecznik prasowy klubu. Zarówno Bośniak, jak i Gambijczyk ze szwedzkim paszportem, jeśli rzeczywiście trafią do Gdyni, to prawdopodobnie na zasadzie wypożyczenia.

Na spotkaniu przy ul. Ejsmonda piłkarze pokażą się kibicom w nowych strojach meczowych. Po raz pierwszy na boisko wybiegną w nich w poniedziałkowym starciu z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Dla Arki będzie to pierwszy od pięciu lat mecz na szczeblu ekstraklasy. Jakie cele gdynianie stawiają sobie w krajowej elicie? - Przede wszystkim chcemy się utrzymać i chcemy funkcjonować w tej lidze jak najdłużej. Wiemy, że poprzeczka będzie postawiona wyżej i tego się nie boimy. Czekamy na konfrontację z klubami topowymi, a także tymi niżej notowanymi - mówi trener Grzegorz Niciński. - Każdy mecz będzie trudny i ważny. Termalica do ostatniej chwili biła się o ósemkę. Jest to zespół, który ma w składzie dobrych zawodników. Pokazał to na wiosnę. To trudny rywal - dodaje w kontekście poniedziałkowego meczu.

"Syn marnotrawny" wraca do Dortmundu. Mario Goetze po trzech latach opuszcza Bayern Monachium