Biało-niebiescy do tej konfrontacji przystąpią po domowym remisie z wiceliderem tabeli KKS 1925 Kalisz 1:1. – Uważam, że zagraliśmy dobre spotkanie. Ciężko pracowaliśmy w defensywnie, a w ofensywie stworzyliśmy niezłe sytuacje, które można było przełożyć na kolejne bramki, dlatego szkoda, że zdobyliśmy tylko punkt – twierdzi Piotr Giel, napastnik Wisły.
I właśnie nasz rozmówca dał „Dumie Powiśla” prowadzenie w 13. minucie meczu. Dla 34-letniego zawodnika było to debiutanckie trafienie w nowych barwach i druga bramka w trwającej kampanii. Wcześniej wpisał się na listę strzelców 28 lipca 2023 roku w barwach Chojniczanki Chojnice w wygranym 1:0 domowym starciu z Lechem II Poznań.
– Bramka zawsze daje wiele radości. Trochę na nią w tym sezonie czekałem, ale wierzę, że to drugie pół roku będzie dużo lepsze w moim wykonaniu – ma nadzieję Giel.
Wiślacy w starciu z ekipą z Wielkopolski mogli strzelić jeszcze kilka goli. Między innymi rzut karny zmarnował Mateusz Klichowicz, a dobrej okazji nie wykorzystał Maciej Bortniczuk. To zemściło się w 6. minucie doliczonego czasu gry. W ostatniej akcji spotkania do wyrównania doprowadził Filip Szewczyk. Strata punktów jest tym boleśniejsza, iż gospodarze na tle wymagającego rywala zaprezentowali się naprawdę nieźle.
– Wydaje mi się, że zabrakło nam trochę chłodnej głowy pod bramką przeciwnika, ale wierzę, że to przyjdzie w kolejnych meczach i będziemy zdobywać tych bramek jako zespół więcej – mówi Giel. – Już w Olsztynie zagraliśmy dobrą druga połowę (Wisła zremisowała ze Stomilem 1:1 – przyp. red), a w meczu z Kaliszem ta dobra gra się potwierdziła. Jestem w Wiśle troszkę ponad miesiąc, ale na treningach duże wrażenie na mnie robią umiejętności kolegów z szatni. Dlatego wierzę, że osiągniemy cel, który sobie stawiamy – dodaje zawodnik.
Co po potyczce z KKS 1925 odczuwają piłkarze nożni z naszego regionu? Niechęć, frustrację z powodu tak straconych punktów, czy raczej mają w sobie sportową złość? – Na pewno złość jest w nas spora, bo zamiast trzech punktów mamy jeden, ale najważniejsze to nie zwieszać głowy, tylko wierzyć w naszą dobrą grę, która na pewno przyniesie zwycięstwa – dodaje Giel.
Wisła jest na 15., pierwszym spadkowym miejscu w tabeli. Natomiast Hutnik bije się o awans do Fortuna 1. ligi. Zespół z Suchych Stawów z dorobkiem 32 punktów jest na czwartej (barażowej) pozycji. Do drugiego miejsca premiowanego promocją do wyższej klasy rozgrywkowej traci sześć oczek.
W zimowym oknie transferowym kadrę „Gumiorów” zasilili Igors Tarasovs z Nordic United FC, Maciej Urbańczyk z Odry Opole, Dorian Fratczak z Wisły Kraków i Marcel Sawicki z Popradu Muszyna. Drużynę opuściło natomiast dwóch piłkarzy: Dawid Kubowicz i Kamil Wenger.
– Hutnik jest bardzo wymagającym przeciwnikiem. Szczególnie u siebie jest bardzo niebezpieczny, ale my będziemy mieli swój pomysł na mecz i mam nadzieje, że przyniesie on upragnione zwycięstwo. Solida obrona i skuteczny atak to klucz do każdego spotkania. Nie tylko tego w Krakowie – kończy napastnik ekipy z naszego regionu.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?