Piotr Masłowski wszedł na boisko w 20. minucie i udanie wrócił do gry. Swój występ okrasił czterema bramkami, w tym jedną zdobytą… sprytnym rzutem tyłem do bramki. W składzie Azotów zabrakło natomiast Krzysztofa Łyżwy, którego czeka dłuższa przerwa oraz Mateusza Seroki i Vadima Bogdanowa. Obaj gracze wracają już jednak zdrowia i w następnych kolejkach powinni już pojawić się w meczowej szesnastce.
Gospodarze w tym spotkaniu prowadzili od… 3. minuty, gdy wynik meczu otworzył z rzutu karnego Patryk Kuchczyński. Skrzydłowy Azotów był najskuteczniejszym graczem, trafiając do bramki rywali w sumie osiem razy.
Szczypiorniści Spójni potrafili dotrzymywać kroku drużynie z Puław przez pierwsze 23 minuty. Gdynianie wprawdzie przez cały ten czas przegrywali, ale nie tracili więcej, niż trzy bramki. Pod koniec pierwszej połowy Azoty wrzuciły przysłowiowy drugi bieg i ze stanu 12:9 odskoczyli na 15:9, a na przerwę schodziły prowadząc 19:14.
W drugiej połowie dominacja gospodarzy była jeszcze bardziej wyrazista. Po siedmiu minutach gry w drugiej połowie puławianie prowadzili już 24:15. W ostatniej minucie spotkania Adam Skrabania zdobyła dla Azotów 40. bramkę i gospodarze zakończyli mecz zwycięstwem różnicą 15 bramek.
Azoty Puławy – Spójnia Gdynia 40:25 (19:14)
Azoty: Dupjachanec, Koszowy – Kuchczyński 8, Podsiadło 5, Skrabania 4, Masłowski 4, Titow 4, Gumiński 3, Jarosiewicz 2, Panic 2, Grzelak 2, Kasprzak 2, Jurecki 2, Kowalczyk 1, Prce 1, Orzechowski. Kary: 8 min. Trener: Daniel Waszkiewicz.
Spójnia: Michalczuk, Zimakowski, Głębocki – K. Pedryc 7, Kamyszek 5, Rychlewski 3, Marszałek 3, P. Pedryc 2, Męczykowski 1, Kyrylenko 1, Jamioł 1, Brukwicki 1, Krawczenko 1, Dworaczek. Kary: 6 min. Trener: Krzysztof Kotwicki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?