W pamięci trenera Piotra Nowaka utkwił zwłaszcza mecz z Koroną Kielce, przegrany przez jego podopiecznych 2:4 w lutym tego roku.
- Wchodzę do szatni, widzę stłamszonych piłkarzy. Byli przekonani, że wparuję i zacznę rzucać wszystkim, co mam pod ręką. Powiedziałem im: „jeszcze raz zobaczę u was spuszczone głowy, to wyjdziecie z powrotem na boisko biegać. Nienawidzę czegoś takiego” - mówi Piotr Nowak w rozmowie dla „Przeglądu Sportowego”.
Dlaczego jednak biało-zieloni w siebie nie wierzyli, skoro w szeregach drużyny było już kilku bardzo doświadczonych zawodników?
- Piłkarze podkreślali w rozmowach: „tu już było tylu trenerów, ciągle się zmieniali”. Widziałem, to było namacalne, że większość z nich przestała w siebie wierzyć. I to zaczynając z najwyższej półki - Milos Krasić, Seba Mila, Sławek Peszko - kontynuuje opiekun gdańskich piłkarzy.
Co zatem trener Nowak zrobił, by zmienić mentalność swoich podopiecznych? Teraz przecież drużyna wygląda zupełnie inaczej, o czym świadczą zresztą wyniki. Gdańszczanie liderują obecnie w tabeli Lotto Ekstraklasy.
- Po kolei rozmawiałem z piłkarzami i starałem się do nich trafić. Nie widzę dziś smutku w szatni Lechii. Tworzymy pakę na dobre i złe - dodał.
Przypomnijmy, w poniedziałek biało-zieloni pokonali na Stadionie Energa Gdańsk Górnika Łęczna 3:0. W sobotę, 3 grudnia zagrają natomiast w Krakowie z Wisłą (godz. 20.30).
źródło: Przegląd Sportowy
Wszystko przebiegało bez problemów, aż samolot minął Andy. Symulacja tragicznego lotu z piłkarzami Chapecoense
Press Association / x-news
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?