Piotr Protasiewicz zamierza wywiązać się z umowy, którą zawarł z Falubazem przed dwoma laty

cekon
Piotr Protasiewicz, żużlowiec Falubazu Zielona Góra
Piotr Protasiewicz, żużlowiec Falubazu Zielona Góra Mariusz Kapała
Piotr Protasiewicz, żużlowiec Falubazu Zielona Góra, mimo trudności, jakie dopadły go w tym sezonie, nie zamierza się poddawać. Zapowiedział, że chce wywiązać się z długoletniej umowy, jaką zawarł z zielonogórskim klubem.

Piotr Protasiewicz to ikona Falubazu. Żużlowiec, który po powrocie do macierzystego klubu przed sezonem 2007, bez przerwy ściga się w zielonogórskiej drużynie. Przed dwoma laty przedłużył kontrakt aż do 2020 roku włącznie. - Tu jest moje miejsce – mówił wtedy „Protas”. – Mogę obiecać profesjonalizm, zaangażowanie i oddanie serca Falubazowi. Zagwarantować nie da się jedynie dużej zdobyczy punktowej.

ZOBACZ TEŻ:ZAKRĘCENI W LEWO: Jednym się nie chce, a drudzy to panienki

Lepiej późno, niż wcale
To ostatnie zdanie Piotra Protasiewicza jak ulał pasuje do sytuacji, z którą kibice, klub i sam zawodnik, muszą mierzyć się w tym sezonie. Bo „Protas”, jak nigdy wcześniej, bardzo długo rozkręcał się w ekstralidze, by znów poderwać trybuny. W ostatnim spotkaniu ze Spartą Wrocław żużlowiec znów był wielkim zawodnikiem. Znów był noszony na rękach. Ale kibice, tak jak apeluje o to Piotr Protasiewicz, nie powinni chyba zbyt szybko popadać w zachwyt po jednym świetnym starcie. - Potrzebowałem takiego meczu. Przykro, że tak długo musieliśmy na to czekać, ale może lepiej późno, niż wcale – mówił żużlowiec. – Ochłonąłem i już jestem na ziemi, bo przed nami wciąż bardzo dużo ciężkiej pracy ze sprzętem. Myślę, że mogę zacząć coś testować, bo czucie motocykla w miarę wraca. To dla mnie bardzo trudny sezon, wcześniej takiego nie miałem. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy byli ze mną w tych trudnych tygodniach.

PRZECZYTAJ TEŻ:Kontuzjowany żużlowiec Falubazu będzie operowany w Otwocku

To ja podejmę decyzję
Faktycznie, Piotr Protasiewicz, mógł liczyć na przychylność trybun, nawet po bardzo nieudanych meczach. Dla przykładu, kibice świetnie zachowali się po lubuskich derbach w Gorzowie. Ale można było też usłyszeć, czy przeczytać opinie, które wysyłały 43-letniego zawodnika na sportową emeryturę. Żużlowiec odniósł się do tego w rozmowie z dziennikarzem „Tygodnika Żużlowego”. - Oczywiście, nie ma kontraktu, którego nie da się rozwiązać, ale to ja podejmę decyzję, a nie osoby postronne, kiedy temat zakończyć – powiedział Piotr Protasiewicz. - Na dziś chcę tę umowę wypełnić. Każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów i komentarzy, ale ja otrzymałem też w ostatnim czasie mnóstwo dowodów wsparcia.

Śmiech na sali
W tej samej gazecie zawodnik Falubazu dosadnie wyraził się w sprawie osądów, które mówią o tym, że jego słabe wyniki mają związek ze zbyt częstym odwiedzaniem w szpitalu Tomasza Golloba. - Jak to mówią, śmiech na sali – czytamy wypowiedź Piotra Protasiewicza w „TŻ”. - Nie chce mi się nawet takich bzdur komentować.

OBEJRZYJ najnowszy magazyn żużlowy "Tylko w lewo"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Piotr Protasiewicz zamierza wywiązać się z umowy, którą zawarł z Falubazem przed dwoma laty - Gazeta Lubuska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24