Piotr Zieliński krytykowany przez włoskich ekspertów. Coraz gorsza pozycja Polaka w Napoli. Czy dojdzie do transferu?

Trener Napoli, Luciano Spalletti, który początkowo widział w Zielińskim nietykalnego gracza środka pola, z meczu na mecz tracił do niego cierpliwość, aż w końcu posadził Polaka na ławce rezerwowych i coraz rzadziej zaczyna po niego sięgać. Jeszcze przed meczem z Romą (1:1), 18 kwietnia, Spalletti próbował „odbudować” morale zawodnika, twierdząc, że „stanie się świetny”, ale wpuszczony w 56. minucie za Słowaka Stanislava Lobotkę nie zdołał z partnerami utrzymać prowadzenia. W kolejnym meczu z Empoli w 68. minucie zastąpił Meksykanina Hirvinga Lozano i skończyło się jeszcze gorzej, bo Napoli, gdy Polak akurat przebywał na boisku, straciło 3 gole i przegrało 2:3. W miniony weekend przeciwko Sassuolo (6:1) już w ogóle nie podniósł się z ławki.

Ostatni raz zagrał od pierwszej minuty po powrocie z reprezentacji, 3 kwietnia z Atalantę Bergamo (3:1), ale w 69. minucie zmienił go Hiszpan Fabian Ruiz.

Calcionapoli24.it zauważa, że należał do najgorszych w Napoli w ciągu ostatnich 2 miesięcy. „Znajduje się na szczycie listy zawodników, którzy najbardziej rozczarowują. Stracił miejsce w podstawowej jedenastce. Jego występy jako rezerwowego były niewystarczające, zwłaszcza przeciwko Romie i Empoli”.

Spaletti zaczął się głośno zastanawiać nad jego talentem i nie chodziło o walory techniczne, ale mentalne Piotra. Choć wkrótce Zieliński skończy 28 lat (20 maja), to nigdy, zdaniem trenera „Partenopei”, nie uczynił oczekiwanego skoku jakościowego.

– Od Zielińskiego oczekuję, że znajdzie spokój który go wyróżnia. Ma klasę i jakość, które musi zostawić na boisku, ale potrzebuje do tego spokoju ducha – mówił Spalletti przed meczem z Empoli. Ale ten występ „Zielka” okazał się akurat zupełną katastrofą.

Massimo Crippa, były pomocnik Napoli, z którym zdobył scudetto 1990 i Puchar UEFA 1989, 17-krotny reprezentant Włoch nie ma litości dla Polaka: – Zieliński pod względem charakteru pozostawia wiele do życzenia.

Wtóruje mu dawny obrońca Napoli, z którym w 1987 roku sięgnął po scudetto i Puchar Włoch, Giuseppe Volpecina: – Zieliński jest najbardziej utalentowanym zawodnikiem Napoli, ale to nie ma znaczenia i wkurza mnie to jeszcze bardziej. On jest z rocznika ‘94, jest już dojrzały, powinien był już zrobić następny krok. Jeśli pojawią się dobre propozycje, puśćmy go – zachęca Volpecina w „Radio Goal”.

Włosi wypominają Zielińskiemu, że nie zdobył bramki dla Napoli w Serie A od meczu z Atalantą Bergamo 4 grudnia: zaliczył już 18 meczów bez bramki, a strzelił zaledwie 7 goli w 34 meczach we wszystkich rozgrywkach. W zeszłym sezonie trafił do siatki 10 razy.

Czy z takim dorobkiem i brakiem możliwości przełamania się polski pomocnik wzbudzi wystarczające zainteresowanie kontrahentów i znajdzie się ktoś gotowy wyłożyć za niego wymagane przez właściciela Napoli, Aurelio De Laurentiisa, 50 milionów euro? Jeśli nie, to kontrowersyjny włodarz „Partenopei” będzie musiał znacznie obniżyć żądania albo Zieliński cierpieć w Neapolu do zakończenia kontraktu, czyli czerwca 2024 roku.