PKO BP Ekstraklasa. Radomiak Radom gra dzisiaj ze Śląskiem Wrocław. Z liderem ligi nie jest bez szans

Jeszcze na dobre nie opadł kurz po sparingowym meczu Radomiaka z Wisłą Płock, który sensacyjnie został przerwany i zakończony przez sędziego Marcina Lewandowskiego z Siedlec, a już na zawodników z Radomia czeka pojedynek o punkty. Pojedynek nie byle, jaki bo z aktualnym liderem – Śląskiem Wrocław!

Czy szansę w meczu ze Śląskiem od początku otrzyma Leandro Rossi?

To będzie 16 taki mecz w sezonie, a ósmy jaki radomianie rozegrają przed własną publicznością. Póki co bilans meczów na obiekcie Radomskiego Centrum Sportu, nie powala na kolana. W siedmiu pojedynkach gospodarze zgromadzili zaledwie dziewięć punktów i w klasyfikacji meczów przed własną widownią zajmują odległe 13 miejsce. Za to Śląsk w delegacjach rozegrał osiem spotkań. Tylko raz przegrał, kiedy to dość dawno, bo 12 sierpnia przegrał w Mielcu ze Stalą. Podopieczni trenera Jacka Magiery tracili także oczka w zremisowanych spotkaniach w Kielcach i w Chorzowie. Pozostałe pięć gier wrocławianie wygrywali. Sposobu na pokonanie lidera nie znalazły: Pogoń Szczecin, Warta Poznań, Widzew Łódź, Cracovia oraz rozgrywająca mecze na tym samym obiekcie co Pasy – Puszcza Niepołomice.

Kibicu, to musisz wiedzieć przed meczem ze Śląskiem:

Zapowiada się więc niezwykle ciekawe starcie. Radomiak chciałby przerwać niekorzystną serię dwóch meczów bez wygranej, a nawet bez gola, bowiem z Legią i Ruchem nie udało się go zdobyć. W ogóle skuteczność, to obecnie największa bolączka drużyny, choć w składzie jest duet: Pedro Henrique i Leonardo Rocha. Pierwszy to wicekról klasyfikacji na najlepszego strzelca całych rozgrywek, ustępujący pola jedynie Erikowi Exposito. Za to Rocha, który obecnie w rundzie jesiennej wchodzi na murawę jedynie z ławki rezerwowych, to objawienie rudny wiosennej poprzednich rozgrywek, a także strzelec jakże istotnego gola z końca sezonu, właśnie z Wrocławia.

Całą wymieniona trójka zaprezentuje się w Radomiu, bowiem żaden z nich nie uskarża się na dolegliwości. Pytanie, tylko czy wszyscy dostaną szansę od początku gry? Ponadto niepokojąco w aspekcie gry ofensywnej wyglądał piątkowy sparing Zielonych z Wisłą. Co z tego, że w większości zespół trenera Galcy nie opuszczał połowy rywala, jak strzałów celnych, podobnie zresztą jak w meczach na Stadionie Śląskim i przeciwko Legii, było niczym na przysłowiowe lekarstwo. Jakby tego było mało, to Maciej Lesisz (poprowadzi mecz za Constantina Galce) nie będzie mógł tym razem postawić na: Roberto Alvesa, Luisa Machado oraz Michała Kaputa. Dwóch pierwszych jest po operacjach i do gry powróci w rundzie wiosennej. Za to środkowy defensywny pomocnik pauzuje za cztery żółte kartki. Pocieszające jest, że po urazie do gry powróci Rafał Wolski. Wprawdzie były reprezentant kraju nie zagrał w sparingu z Wisłą, ale już od środy trenował z zespołem.

Za to w Śląsku zabraknie Nahuela Leivy. Pomocnik zdobył jedyną bramkę w ostatnim zwycięskim starciu Śląska z Cracovią, ale i ujrzał dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Za wykluczenie zdobywca czterech goli w rundzie dla wrocławian, pauzował nie będzie, ale były to odpowiednio jego: trzecia i czwarta żółta kartka.

- Nie wiem czy jest to dla nas najważniejszy mecz w sezonie, ze względu na braki kadrowe. Na pewno jest to najważniejszy mecz dla nas, w obecnej chwili, bo jest on najbliższy. Mamy do rozegrania cztery pojedynki do końca roku i zrobimy wszystko, żeby zdobyć w nich jak największą ilość punktów. To, że nie ma z nami Nahuela, nic nas nie zwalnia z obowiązku walki o trzy punkty. Tak też drożynę nastawiamy. Ma być takie myślenie, poparte: pasją, energią, postawą na boisku

- mówił Jacek Magiera, trener Śląska.

Relacja na żywo (tekstowa) na portalu Echo Dnia Radomskie. Mecz pomiędzy Radomiakiem a Śląskiem rozpocznie się 27 listopada o godzinie 19:00.