Mecz Korona Kielce - Jagiellonia Białystok 0:2
Być może to ostatnie dni Gino Lettieriego w Koronie. Tego na pewno chcieliby kibice, którzy nie widzą żadnego postępu drużyny pod jego kierownictwem. Dzisiaj z trybun znowu rozległo się hasło: do widzenia, do widzenia, Gino, Gino do widzenia (skandowane po niemiecku, ponieważ trener z Kielc jeszcze nie nauczył się polskiego).
- Myślałem, że gorzej nie da się zagrać - wyznał Lettieri po porażce z Górnikiem Zabrze (0:3) w zeszłym tygodniu. Tymczasem jego drużyna dzisiaj znowu zaprezentowała podobny jeśli nawet nie gorszy futbol - łatwy do rozgryzienia w ofensywie i nadzwyczaj ograniczony w defensywie.
Jagiellonia być może i nie zagrała na maksium swoich umiejętności, a i tak zdobyła dwie bramki, nie tracąc przy tym ani jednej. Prowadzenie tuż przed przerwą dal jej Ivan Runje, który po rzucie rożnym posłał piłkę tam, skąd przyszła - głową. Wynik w 58 minucie ustalił niezawodny Jesus Imaz (siódmy gol w sezonie), wykorzystując serię błędów kielczan.
Po tym spotkaniu Korona ugrzęzła w strefie spadkowej. Wobec przełamania Arki Gdynia spadła nawet na przedostatnią pozycję. Po przerwie na mecze międzynarodowe zagra u siebie z Wisłą Kraków. Jagiellonię czeka natomiast domowy sprawdzian z Legią Warszawa.
Piłkarz meczu: Zoran Arsenić
Atrakcyjność meczu: 6/10
wideo: Press Focus/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?