PKO Ekstraklasa. Korona Kielce sprawiła sensację i pokonała Raków Częstochowa. Koszmarny kiks w doliczonym czasie. Komplet widzów w Kielcach

Piotr Rzepecki
Piotr Rzepecki
PKO Ekstraklasa. Korona Kielce sprawiła gigantyczną sensację. Raków poniósł w Kielcach porażkę 0:1 i tym samym jeszcze nie może świętować mistrzostwa. Goście potrzebowali bowiem tylko punktu do upragnionego tytułu. W doliczonym czasie gry Fran Tudor fatalnie przestrzelił na pustą bramkę. Gdyby strzelił gola, Raków fetowałby mistrzostwo.

PKO Ekstraklasa. Korona Kielce - Raków Częstochowa 1:0 (1:0)

Mecz rozpoczął się po myśli gospodarzy. Beniaminek z Kielc był dodatkowo zmotywowany, by popsuć Rakowowi mistrzowską fetę - bowiem w przypadku wygranej goście zostaliby oficjalnie mistrzem Polski. Kielczan wspierał dziś komplet kibiców - fani wypełnili Suzuki Arenę, bo mecz Korona - Raków był 500. meczem Korony w Ekstraklasie.

Pod bramką Rakowa od początku dużo się działo. W słupek uderzył po rzucie wolnym Jakub Łukowski, a kilka minut później najskuteczniejszy piłkarz gospodarzy otworzył wynik. Ręką we własnym polu karnym zagrał Fran Tudor i z rzutu karnego nie pomylił się Łukowski. Choć Vladan Kovacević wyczuł kierunek strzału, to uderzenie było zbyt mocne i piłka po interwencji Serba zatrzepotała w siatce.

Na bramkę Korony, ale i słabą grę swoich piłkarzy zareagował trener Rakowa Marek Papszun. Jeszcze w pierwszej połowie dokonał dwóch zmian wprowadzając ofensywnego Wiktora Długosza i powołanego na marcowe mecze kadry Bena Ledermana.

Druga połowa: Korona z "obroną Częstochowy"

Po godzinie gry Raków wypracował sobie dwustuprocentową sytuację. Najpierw uderzał Fran Tudor, ale wprost w bramkarza Korony Marcela Zapytowskiego. Dobijał Bartosz Nowak, ale bramkarza wyręczył Miłosz Trojak wybijając futbolówkę z linii bramkowej.

Na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry skrzydłem przedarł się Jean Carlos Silva. Brazylijczyk dograł do Marcina Cebuli i były piłkarz Korony z odległości kilku metrów uderzył, ale zbyt słabo. Bramkarz Korony nie wypuścił piłki z rąk.

Do końca Raków napierał, ale nie potrafił zdobyć gola dającego remis, a w konsekwencji mistrzostwo. Korona w drugiej części meczu skupiła się na obronie, choć czasami zapuszczała się na połowę "Medalików". Bramek jednak w drugiej połowie nie oglądaliśmy.

Doliczony czas gry: Fran Tudor z pudłem sezonu

W doliczonym czasie gry dwustuprocentową sytuację, ale na pustą bramkę nie trafił Fran Tudor. - Coś niesamowitego. To jest niemożliwe - emocjonowali się komentatorzy Canal+ Sport.

Chorwat w niezrozumiały sposób nie trafił na pustą bramkę. Po tym kiksie arbiter Tomasz Kwiatkowski zagwizdał po raz ostatni. Cała drużyna Rakowa jak i sztab nie mogli jednak wyjść z podziwu.

Piłkarz meczu: Jakub Łukowski
Atrakcyjność meczu: 8/10

PKO EKSTRAKLASA w GOL24

To ostatnia prosta ligowych rozgrywek. Któremu trenerowi należą się więc największa brawa za obecny sezon? Pomagamy w wytypowaniu najlepszego szkoleniowca w Ekstraklasie.Sprawdź kandydatów klikając w prawo!

PKO Ekstraklasa. Kto trenerem sezonu w Polsce? Mistrzowski M...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: PKO Ekstraklasa. Korona Kielce sprawiła sensację i pokonała Raków Częstochowa. Koszmarny kiks w doliczonym czasie. Komplet widzów w Kielcach - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24