PKO Ekstraklasa: Legia Warszawa – Pogoń Szczecin 1:1. Klebaniuk uratował Portowców [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Spotkanie Legii z Pogonią oglądało ponad 21 tys. widzów. Około tysiąca przyjechało ze Szczecina.
Spotkanie Legii z Pogonią oglądało ponad 21 tys. widzów. Około tysiąca przyjechało ze Szczecina. fot. szymon starnawski / polska press
W hicie 14. kolejki Pogoń Szczecin zremisowała w stolicy 1:1. Punkt uratował bramkarz Bartosz Klebaniuk broniąc rzut karny w doliczonym czasie I połowy.

Nie miał łatwej przedmeczowej nocy trener Pogoni Jens Gustafsson. Szkoleniowiec na prestiżowy mecz z Legią nie mógł wystawić do składu Pontusa Almqvista. Szwedzki napastnik odniósł kontuzję pod koniec I połowy spotkania z Piastem Gliwice i uraz okazał się na tyle poważny, że Almqvista zabrakło w pucharowym spotkaniu z Rekordem Bielsko-Biała, a także w sobotnim meczu z Legią. Kontuzja wykluczyła z gry także Piotra Stolarskiego, który nabawił się jej w Bielsku. O pauzujących od dłuższego czasu Alexandra Gorgona, Kacpra Smolińskiego i Kacpra Kostorza nie ma co wspominać.

Sam Gustafsson też postarał się zaskoczyć wszystkich i na rezerwie pozostawił Dante Stipicę. Pierwszy bramkarz Pogoni w 114 poprzednich meczach ligowych ustąpił miejsca Bartoszowi Klebaniukowi. Młodzieżowiec był jednym z bohaterów meczu z Rekordem, ale bardziej w serii rzutów karnych niż w regulaminowym czasie gry.

Do „11” powrócił – w porównaniu z meczem z Rekordem – Benedikt Zech, a Konstantinos Triantafyllopoulos został w rezerwie. Na lewej obronie znów grał Leo Borges, który z Piastem pauzował za czwartą żółtą kartkę w sezonie. Luis Mata nieźle go zastąpił, ale pokazał za mało, by na dłużej wrócić do łask Gustafssona.

Biorąc pod uwagę ostatnie pucharowe występy to faworytem sobotniego meczu była Legia. Warszawiacy we wtorek pokonali na wyjeździe Wisłę Płock 3:0, a Pogoń awans w spotkaniu z trzecioligowcem wywalczyła dopiero po karnych. Trochę inne były nastroje po ostatnich meczach ligowych, bo Pogoń miała punkt z Piastem, a Legia przegrała w Płocku 1:2.

Sobotni mecz był szczególnie ważny dla trenera Kosty Runjaica, który od lata jest szkoleniowcem Legii, ale przecież spędził prawie pięć owocnych lat w Pogoni. Niemiec zostawił w Szczecinie zbudowany zespół i dobrze funkcjonujący sztab. Mówiło się sporo, że wraz z nim do Warszawy pojedzie kilka osób ze szczecińskiego klubu, ale nic takiego nie nastąpiło i Runjaic zaczynał budowę od podstaw. Efekty już są dobre, ale apetyty w Warszawie tradycyjnie są wysokie. Mecz z Pogonią był dla niego kolejnym starciem z zespołem z czołówki. Wcześniejsze takie potyczki kończyły się dla Legii średnio.

Gospodarze już w pierwszej akcji zorganizowali bramkową sytuację, ale Bartosz Klebaniuk pewnie wyłapał dośrodkowanie. Po paru minutach było jeszcze groźniej, ale Carlos w ostatniej chwili wybił piłkę na róg spod nóg Filipa Mladenovicia.

W 13. minucie kolejny atak Legii po stracie Pogoni. Sam w narożniku pola karnego znalazł się Marcin Rosołek. Strzelił mocno, ale w słupek. Czystej dobitki zabrakło. Dopiero po tej akcji Portowcy odpowiedzieli. Z dystansu niecelnie strzelał Damian Dąbrowski. W 16. minucie idealną okazję zmarnował Carlitos, którego nie przypilnował żaden z obrońców. Na szczęście Brazylijczyk źle główkował i piłka przeleciała obok słupka.

Dwie minuty później szał radości w Pogoni i sektorze szczecińskich kibiców. Luka Zahović pewnie wykorzystał sytuację sam na sam, ale sędziowie błyskawicznie pokazali, że był spalony.

Ta akcja zakończyła okres mocnej dominacji legionistów, ale to wciąż było spotkanie pod kontrolą gospodarzy. Legia była groźniejsza, śmielej atakowała i swoje starania sfinalizowała tuż przed przerwą. Strata Kowalczyka w środku boiska, kontra i Filip Mladenović pokonał Klebaniuka.

A już w doliczonym czasie gry – kolejna strata i atak, który chciał zablokować Mariusz Malec. Nie trafił w piłkę, a nogi rywala, więc po interwencji VAR – sędzia podyktował karnego. Klebaniuk obronił strzał Carlitosa. To był najlepszy moment Portowca w I połowie.

II połowę rozpoczął nieuznany gol Carlitosa (spalony), ale tym razem Pogoń nie czekała z włączeniem drugiego biegu. Większa liczb piłkarzy zainteresowana była atakiem i już po paru minutach dobrą sytuację zmarnował Zahović.

W 52. minucie Pogoń miała róg. Wrzutka na pierwszy słupek, tam najwyżej wyskoczył Jakub Bartkowski i główką trafił do siatki.

Pogoń na dobre się przebudziła i w kolejnych akcjach groźnie uderzali Kucharczyk i Grosicki, a po rogu do główki wyskoczył Malec.

To był jednak już zupełnie inny mecz niż ten przed przerwą. Walczyły dwa zespoły i sytuacje były po obu stronach boiska. Legia próbowała atakował rozważniej, ale brakowało w tym szybkości. Pogoń błyskawicznie wychodziła z kontrami. Strzał Grosickiego został zablokowany w 82. minucie, a w odpowiedzi legioniści gubili piłkę w polu karnym szczecinian.

Sędzia doliczył trzy minuty i na finiszu spotkania to Pogoń mogła sama siebie skrzywdzić, bo Malec popełnił stratę i Muci wyszedł sam na sam z bramkarzem. Zamiast szukać strzału – podawał i Pogoń uratowała sytuację. W odpowiedzi z dystansu uderzał Grosicki, ale został zablokowany.

Legia Warszawa – Pogoń Szczecin 1:1 (1:0)
Bramki: Mladenović (45.) - Bartkowski (52.).
Legia: Tobiasz - Rose, Jędrzejczyk Ż, Nawrocki Ż – Wszołek (81. Baku), Slisz, Josue, Kapustka (81. Augustyniak), Mladenović – Rosołek (75. Kramer), Carlitos (62. Muci).
Pogoń: Klebaniuk – Bartkowski, Zech, Malec, Borges Ż (86. Mata) – Dąbrowski (62. Łęgowski Ż) – Carlos (46. Kucharczyk), Kowalczyk (46. Kurzawa Ż), Biczachczjan Ż (73. Wędrychowski), Grosicki – Zahović.
Sędziował Piotr Lasyk (Bytom)
Widzów: 21 784.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PKO Ekstraklasa: Legia Warszawa – Pogoń Szczecin 1:1. Klebaniuk uratował Portowców [ZDJĘCIA] - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24