PlusLiga. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała z Bogdanką LUK-iem Lublin. W tie-breaku roztrwoniła pięć punktów przewagi

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Łukasz Kaczmarek robił co mógł, zdobył 29 punktów, ale nie zapewniło to ZAKSIE zwycięstwa.
Łukasz Kaczmarek robił co mógł, zdobył 29 punktów, ale nie zapewniło to ZAKSIE zwycięstwa. CEV
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała u siebie z Bogdanką LUK-iem Lublin 2:3 w 10. kolejce PlusLigi. Było to jej czwarte ligowe niepowodzenie w sezonie.

Był to kolejny już mecz, w którym kędzierzynianie wystąpili w bardzo mocno okrojonym składzie. Tym razem w kadrze meczowej ich trener Tuomas Sammelvuo miał tylko 10 zawodników, w tym ciągle tylko jednego rozgrywającego Radosława Gila (choć Marcin Janusz i Przemysław Stępień już niedługo powinni być gotowi do powrotu na boisko). Poza Januszem i Stępniem, tym razem nawet w strój meczowy nie byli przebrani przyjmujący Bartosz Bednorz, Daniel Chitigoi i Wojciech Żaliński oraz środkowy David Smith.

Tym samym w trakcie spotkania kilkakrotnie dochodziło do nietypowych zmian. Nominalny środkowy Andreas Takvam zmieniał przyjmującego Krzysztofa Zapłackiego, a libero Korneliusz Banach (tym razem wpisany jako przyjmujący) wszedł w czwartej partii za ... atakującego Łukasza Kaczmarka.

W dużej mierze działo się tak dlatego, że spotkanie toczyło się falami. Pierwszego seta co prawda lepiej zaczęli lublinianie, od prowadzenia 10:7, ale opanowanie sytuacji nie zajęło w nim ZAKSIE wiele czasu. Już po chwili był remis 12:12 i od tego momentu to gospodarze dyktowali warunki rywalizacji. Im dalej w las, tym mocniej powiększali swoją przewagę i ostatecznie zwyciężyli 25:20.

Druga partia już jednak zawodnikom ZAKSY kompletnie nie wyszła. Źle ją rozpoczęli, a później z każdą kolejną akcją ich kryzys jedynie się pogłębiał. Bez cienia dyskusji w tej części meczu LUK był lepszą drużyną, co potwierdził triumfem 25:17.

Trzecia odsłona miała bardzo podobny scenariusz do pierwszego seta. Tak jak wtedy, w okolicach 10. punktu nieznacznie prowadzili goście, ale chwilę później był remis 12:12. I ... potem znów karty rozdawała ZAKSA, która nawet wygrała w identycznym stosunku jak w partii otwierającej spotkanie - 25:20.

Emocji właściwie nie było również w czwartym secie. Jego przebieg z kolei do złudzenia przypominał to, co miało miejsce w drugiej odsłonie. Siatkarze z Lublina dominowali od początku do końca i znów wygrali 25:17.

Tie-break natomiast dostarczył ogromnych emocji, choć przez bardzo długi czas kompletnie się na to nie zanosiło. Kiedy ZAKSA prowadziła 11:6, wszystko wskazywało na to, że piąta partia znów upłynie pod pełną kontrolą jednej ze stron. Tak się jednak nie stało, bo przy zagrywkach Tobiasa Branda i rezerwowego Macieja Krysiaka LUK wyrównał na 12:12, a potem jako pierwszy miał piłkę meczową. Kędzierzynianie ją obronili i doszło do długiej walki na przewagi, w której meczbole mieli raz jedni, raz drudzy. Ostatnie słowo należało jednak do przyjezdnych, którzy triumfowali 21:19.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Bogdanka LUK Lublin 2:3 (25:20, 17:25, 25:20, 17:25, 19:21)
ZAKSA: Gil (3 pkt), Zapłacki (5), Wiltenburg (7), Kaczmarek (29), Śliwka (23), Pashytskyy (7), Shoji (libero) oraz Kluth, Takvam (1), Banach.
LUK: Komenda (2), Brand (18), Nowakowski (10), Malinowski (24), Ferreira (25), Kania (1), Hoss (libero) oraz Krysiak (1), Schulz (3), Hudzik (4).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24