PlusLiga. Jeszcze więcej grania. "To liga dostarcza siatkarzy reprezentacji"

Jakub Guder
Jakub Guder
fot. volleyballworld.com
16 zespołów w PlusLidze, play-offy do trzech wygranych i nowy zespół w elicie - ukraiński Volley Club Barkom Lwów. To najnowsze decyzje Polskiej Ligi Siatkówki.

W sezonie 2022/23 w PlusLidze przede wszystkim będzie więcej grania. To główny wniosek po spotkaniu prezesów klubów, do którego doszło w Uniejowie.

Najwyższa liga siatkarska będzie liczyła w najbliższych rozgrywkach nie 14, a 16 zespołów. Do elity dołączają BBTS Bielsko-Biała, najlepsza drużyna I ligi oraz... Volley Club Barkom Lwów, klub z Ukrainy. - Bardzo dziękuję Polskiej Lidze Siatkówki, ale także PZPS, władzom miasta Krakowa czy Ministerstwa Sportu i Turystyki, za pomoc w przeprowadzeniu tej skomplikowanej akcji - mówi Oleg Baran, prezes drużyny ze Lwowa.

Ukraińcy swoje mecze będą rozgrywali w Krakowie. Mogą normalnie walczyć o medale mistrzostw Polski, ale nawet jeśli zajmą wysokie miejsce, to nie zagrają w europejskich pucharach. Mogą też spaść z ligi, bo już dziś wiadomo, że na 100-proc. najgorsza drużyna po fazie zasadniczej pożegna się z ligą mistrzów świata. To natomiast daje awans mistrzowi I ligi. Przypomnijmy, że w tym roku nikt nie spadł z PlusLigi. Stal Nysa grała baraż o utrzymanie z MKS-em Będzin (finalista play-off z I ligi), ale obroniła się przed degradacją. Jeśli chodzi o narodowość, to będą obowiązywały te same zasady, co w polskich zespołach - na boisku będzie musiało przebywać w danym momencie trzech Ukraińców.

Mamy więc więcej meczów w fazie zasadniczej (w sumie 30), ale będzie ich więcej także w fazie play-off. To akurat dobre rozwiązanie, które zgodnie chwalą wszyscy. Poprzedni sezon pokazał, że - po pierwsze - na tym etapie rywalizacja była najciekawsza, a po drugie - przy dwóch meczach nie ma miejsce na błąd, słabszy dzień.

- Było to dla nas istotne z punktu widzenia kibiców, ale też sponsorów, bo to sa najatrakcyjniejsze mecz i najlepiej się sprzedają. Skorzystają na tym kluby, zarządy ale też fani. To bardzo dobra decyzja mówi prezes Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Piotr Szpaczek. Podobnego zdania jest prezes Cuprum Lubin Tomasz Tycel. - Play-off to śmietanka. Najlepsza cześć sezonu - mówi.

Niestety znów po macoszemu potraktowały został Puchar Polski. Nie jest to właściwie Puchar Polski, ale Puchar Ligi. Sześć drużyn najwyżej sklasyfikowanych po pierwszej rundzie fazy zasadniczej będzie miało pewne miejsce w ćwierćfinale. Wszyscy inni będą walczyli o pozostałe dwa miejsca. Trzeba jednak było gdzieś zaoszczędziś sił tych najlepszy. Padło na Puchar Polski. Meczów będzie i tak od groma. 30 spotkań w rundzie zasadniczej, do tego minimum po trzy mecze w play-off (maksymalnie pięć). To już daje 39 meczów dla finalistów mistrzostw Polski. Do tego trzy mecze w Pucharze Polski (przy wejściu do finału) i starcia w europejskich pucharach. Ligowy sezon zacznie się 1 października, a mistrzostwa świata kończą się 11 września. Najlepsi będą mieli zatem zaledwie 20 dni na odpoczynek i przygotowania do nowego sezonu.

Czy to nie za mało? Sami siatkarze coraz głośniej narzekają, że są zmęczeni. Ostatnio głos zabrał brazylijski gwiazdor Bruno Rezende.
"Dzień w którym ważne zwycięstwo dla drużyny jest w tle... olbrzymi smutek jednego z naszych kolegów z drużyny. Pomyślałem, zastanowiłem się i nie mogę siedzieć cicho, gdy mierzymy się ze światowym siatkarskim kalendarzem. Każdego dnia widzimy więcej kontuzji i problemów, ale nigdy nie widzimy konieczności zadbać o sportowców, którzy są bohaterami show. Robimy to, co kochamy, i walczymy dla naszych krajów i klubów, ale czekamy na poprawę i zmiany w trosce o zdrowie fizyczne i psychiczne sportowców, którzy są tak oddani naszej dyscyplinie" - napisał Rezende na Instagramie. Ten wpis to jego reakcja na poważną kontuzję jego kolegi z drużyny Alana Souzy. Atakujący reprezentacji Brazylii uszkodził ścięgno Achillesa w wygranym 3:0 meczu z Iranem w Lidze Narodów.

W Polsce takie głosy też się pojawiają, a poparcie dla Rezende wyraził przed kamerami TVP Sport m.in. Bartosz Kwolek.
- Po sezonie dostajemy tydzień, dwa wolnego i musimy się meldować na kolejnych zgrupowaniach. Grania jest za dużo. Podpisuję się obiema rękami pod tym, co napisy Bruno. Ujął to najlepiej, jak można było - stwierdził Jasno.

- Myślę, że to wszystko można pogodzić, znaleźć złoty środek. Pamiętajmy, że to PlusLiga dostarcza reprezentacji zawodników. Trzeba pomyśleć. Być może należy skrócić zgrupowania lub odpuścić niektóre imprezy - zastanawia się Tomasz Tycel, prezes Cuprum Lubin.

Najpiękniejsze siatkarki. Zachwycają urodą i wdziękiem na In...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PlusLiga. Jeszcze więcej grania. "To liga dostarcza siatkarzy reprezentacji" - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24