Faworytem meczu byli będzinianie, ale lepiej na początku spisywali się podopieczni Michała Bąkiewicza. Gdy "akademicy" prowadzili 6:2 trener MKS-u Stelio DeRocco poprosił o przerwę. Drugi raz szkoleniowiec gospodarzy zastosował ten manewr przy stanie 19:14 dla AZS-u. Jego drużyna wreszcie odpaliła i doprowadziła do 19:19.
MKS poszedł za ciosem i wydawało się, że wygra pierwszego seta, bo prowadził 24:22. To jednak nie był koniec emocji w tej partii. Częstochowianie obronili dwa setbole i było 24:24. Walka na przewagi doprowadziła publiczność do wrzenia. Górą była ostatnia drużyna w tabeli – 29:27.
Porażka w pierwszym secie podziałała mobilizująco na zespół z Będzina. W drugiej partii od początku MKS wypracował przewagę – 11:6, następnie 21:16 i wygrał 25:19. Gospodarze złapali wiatr w żagle i jeszcze pewniej grali w trzecim secie, co widać było na tablicy wyników – 9:5, 20:12 oraz 25:14 po bloku kończącym tę partię.
Akademicy nie byli już w stanie się podnieść i zatrzymać rozpędzonych będzinian. W ostatnim secie przy stanie 6:2 dla MKS-u trener Bąkiewicz wziął czas, ale na nic się to zdało. Kiedy było 22:7, goście marzyli tylko o wyjściu z „10”. Nie udało się. Jonah Seif posłał asa – 25:10!
AZS Częstochowa przegrał 20 mecz w sezonie. MKS Będzin zaliczył dziewiątą wygraną. Będzinienia awansowali na 10. miejsce w tabeli, wyprzedzając AZS Politechnikę Warszawską.
PlusLiga
MKS Będzin – AZS Częstochowa 3:1 (27:29, 25:19, 25:14, 25:10)
MKS Waliński, Ratajczak, Seif, Rejno, Jordanow, Araujo i Potera (libero) oraz Piotrowski, Russell i M. Kowalski.
AZS T. Kowalski, Moroz, Buniak, Szymura, Grebeniuk, Janus i A. Kowalski (libero) oraz Polański, Szlubowski, Buczek i Ociepka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?