Plusliga siatkarzy. ZAKSA wróciła na fotel lidera

Najbardziej wyrównany i zacięty był premierowy set, którego początek należał do gospodarzy. Po asowej zagrywce Sobańskiego katowiczanie prowadzili 10:7, jednak w odpowiedzi dwa asy posłał Bieniek. ZAKSA nie tylko odrobiła straty, ale też objęła prowadzenie 11:10.
Zaczęła się walka punkt za punkt i najczęściej na tablicy wyników był remis. Tak było aż do końcówki i walki na przewagi. Gospodarze obronili trzy piłki meczowe. Czarnowski skutecznym atakiem dał Zaksie prowadzenie 27:26, a w kolejnej akcji Deroo zablokował rywala.

W II odsłonie emocji już nie było. Dwa ataki Konarskiego, blok Toniuttiego na Sobańskim, wreszcie autowe zagranie Van Walle i goście zaczęli od prowadzenia 4:0. Swoje punkty dokładał Semeniuk, a po kolejnej kontrze Deroo ZAKSA wygrywała 12:6.
Z kolei gospodarze coraz częściej się mylili. Po ataku w siatkę Kalembki było 14:7 dla przyjezdnych, potem 19:11 i wysoka wygrana gości była niezagrożona.

Na początku III partii atakiem i blokiem pisał się Czarnowski i ZAKSA dość szybko uzyskała przewagę 6:2. Z drugiej strony w ataku bardzo dobrze spisywał się Van Walle, jego trzy skuteczne akcje sprawiły, że GKS przegrywał tylko 5:7, a gdy Krulicki zablokował Deroo 10:11.
ZAKSA seryjnie popełniała błędy w zagrywce. Przerwał to Semeniuk, który posłał asa dając gościom prowadzenie 16:13. Potem przy serii mocnych i celnych zagrywek Deroo kędzierzynianie zdobyli 4 oczka z rzędu, doprowadzając do stanu 24:16. Gospodarze obronili aż 4 piłki meczowe, jednak przy kolejnej skutecznym atakiem popisał się Semeniuk.

GKS Katowice – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (-26, -16, -20)
GKS: Falaschi, Kalembka, Kapelus, Van Walle, Krulicki, Sobański, Stańczak (libero) – Mariański (libero), Butryn, Stelmach, Fijałek. Trener Piotr Gruszka.
ZAKSA: Toniutti, Bieniek, Semeniuk, Konarski, Czarnowski, Deroo, Zatorski (libero) - Bociek. Trener Ferdinando De Giorgi.