Podróży ciąg dalszy. Tym razem Start zagra w Danii

– Bardzo mocny zespół, który rozpoczął grę w europejskich pucharach od eliminacji do Ligi Mistrzów. Tych nasi najbliżsi rywale nie przebrnęli i później występowali w grupie FIBA Cup. Teraz występują natomiast w ENBL-u – zaznacza Marcin Woźniak, asystent trenera Startu Artura Gronka.

Zespół z Aarhus dołączył do ENBL, gdy rozgrywki już trwały. W grupie A zastąpił izraelski Hapoel Beer Sheva. Przeciwnicy postraszą Start nie tylko nazwą. Bakken Bears Aarhus jak dotychczas wygrał wszystkie swoje cztery spotkania w ENBL i zajmuje czwarte miejsce w grupie A. Wyżej notowane zespoły mają za sobą natomiast już pięć serii gier.

Duńczycy w pierwszych trzech spotkaniach fazy grupowej dosyć łatwo rozprawili się kolejno z: innym duńskim teamem Svendborg Rabbits (103:79), bułgarskim Spartakiem Pleven (87:70) i estońskim Tartu Ulikool Maks and Moorits (94:71). Siedem dni temu, w wyjazdowej konfrontacji z angielskim Bristol Flyers, tak łatwo już nie było. „Niedźwiedzie” zwyciężyły różnicą czterech oczek (87:83).

– To na pewno jeden z trudniejszych rywali, z jakim przyjdzie nam się zmierzyć. Drużyna duńska jest doświadczona, a większość zawodników występuję tam już któryś rok z rzędu. Widać, że przeciwnicy grają z głową. Są wysocy, dobrze zbierają piłki. Będzie ciężko – twierdzi Marcin Woźniak. – Bez wątpienia atutem Aarhus jest głębia składu – dodaje asystent.

W statystykach indywidualnych prym wiodą amerykańscy skrzydłowi: DeAndre Damari Pinckney i Ryan Anthony Evans. Pierwszy z nich w ENBL zdobywa średnio 28.2, a drugi 26.3 punktu na spotkanie. Niewiele gorsi od nich są Duńczycy: Noah Churchill Sorensen (24.3) i Darko Jukic (23.9).

Polski Cukier Start Lublin w czterech meczach ENBL doznał trzech porażek. Ostatniej przed tygodniem w Bułgarii, gdzie lepszy okazał się Spartak Pleven (95:101).

Początek starcia z „Niedźwiedziami” we wtorek o godzinie 18:30. Transmisja na oficjalnym kanale ENBL (platforma YouTube).