"Decyzją sztabu szkoleniowego Dante Stipica został odsunięty od I zespołu. Bramkarz został przesunięty do drugiej drużyny, z którą rozpocznie pracę od początku przyszłego tygodnia" - poinformował w czwartek szczeciński klub.
Nikt nie chce komentować sytuacji, ale... można było się takiej spodziewać. Już o tym pisaliśmy na gs24.pl/sport
Zawsze uśmiechnięty Dante Stipica opuszczał szatnię Pogoni po meczu ze Śląskiem, jakby został z niej wyrzucony. Nie chciał rozmawiać, tylko ze zwieszoną głową udał się do domu. Mocno na to sam zapracował.
Przypomnijmy: Stipica przed rewanżowym meczem z Linfield FC doznał urazu szyi. Niby nic poważnego (badania nie wykazały jakiś uszkodzeń) i szybko miał wrócić. Opaskę na szyi nosił krótko, na meczach się pokazywał, a do Gandawy poleciał jako członek zespołu. Trener Jens Gustafsson cały czas był pytany, kiedy wróci.
- On sam musi określić, kiedy wróci do zespołu - powiedział we wtorek. Zabrzmiało dziwnie, raczej sygnalizowało pewien problem w drużynie.
Chorwat kilka godzin później w swoich kanałach społecznościowych opublikował oświadczenie.
- Po jednym niewyjaśnionym skoku kolegi na moją szyję, przez który prawie mogłem zostać sparaliżowany i gdzie moje życie prawie mogło się skończyć tak, jak je znałem, tylko Bóg mnie uratował w tej okropnej sytuacji... Po 20 dniach intensywnych terapii i ciężkiej pracy naszego personelu medycznego, w końcu powrót do zdrowia idzie w dobrym kierunku. Nie mogę się doczekać wrócić na boisko i świętować z Wami nasze zwycięstwa tak wspaniale jak zawsze. Do zobaczenia wkrótce... - napisał Stipica.
Problem z tym, że z nikim tego nie skonsultował. W klubie byli na niego wściekli. Najmocniej trener Gustafsson, bo problemy szatni zostały z niej wyniesione. Tego nie ma prawa zrobić żaden z zawodników.
Czwartkowa decyzja klubu nie może więc zaskakiwać. I to nie musi być koniec. Nieoficjalnie mówi się, że Pogoń rozgląda się za nowym bramkarzem (Bartosz Klebaniuk przeplata mecze dobre ze słabymi) i nie można wykluczyć, że pobyt Stipicy w Pogoni dobiega końca. Zawodnika obowiązuje jednak kilkuletni kontrakt, który nie będzie łatwo rozwiązać. Gdy emocje opadną - może współpraca zostanie odbudowana.
Nie pierwszy raz następuje spięcie na linii Gustafsson - Stipica. Rok temu Chorwat też niespodziewanie stracił miejsce w składzie Pogoni, ale szybko wrócił po błędach Klebaniuka.

Nowe inwestycje w Rypińskim Centrum Sportu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?