Pomocnik Lechii i reprezentacji Polski przypadkowo trafił w głowę jedną z ochroniarek czuwających nad bezpieczeństwem kibiców przy murawie. Peszko natychmiast do niej podbiegł i w ramach przeprosin... pocałował w czołowo. Sytuacja ta nie umknęła oczywiście kamerom telewizyjnym.
Na konferencji prasowej przed meczem Polski z Danią, piłkarz został zapytany przez jednego z dziennikarzy o tę właśnie sytuację. Odpowiedział w tradycyjny dla siebie sposób.
- To były wyłącznie przeprosiny, chciałem wyjść z opresji. Teraz zamierzam zdobyć bramkę, o ile oczywiście będę grał - powiedział pomocnik Lechii Gdańsk.
Zawodnik odniósł się również do pierwszego meczu biało-czerwonych w eliminacjach mistrzostw świata. W Kazachstanie Polacy tylko zremisowali z rywalem 2:2. To było spore rozczarowanie.
- To była mała wpadka, nasza kadra dalej jest bardzo mocna, tylko musimy wrócić na właściwe tory, te, na których byliśmy podczas Euro. Na meczu z Kazachstanem więcej zyskamy niż stracimy. Nie możemy już tracić punktów, a presja zawsze była, tyle, że teraz będzie większa, choć nie i tak jak we Francji. To raczej drużyny przyjeżdżające na PGE Narodowy będą czuły jeszcze większy respekt do naszego zespołu i to z ich strony powinno być więcej obaw, niż z naszej - powiedział Peszko.
Mecz Polska - Dania, w ramach eliminacji mistrzostw świata 2018, zaplanowany został na sobotę (godz. 20.45).
Sławomir Peszko przed Danią: Na meczu z Kazachstanem więcej zyskamy niż stracimy
TVN24 / x-news
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?