Jakiś czas temu Popek zapowiedział "Powrót króla". - Koniec mojej oszołomki i wyskakiwania w stroju Abdula. Wracam do KSW, także będę biegał tylko po lasach od teraz - zapowiedział w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych. Sprecyzujmy, raper w KSW nigdy nie walczył, ale stoczył trzy zawodowe walki w MMA, wszystkie w 2008 r. na Wyspach Brytyjskich, gdzie długo ukrywał się przed polskim wymiarem sprawiedliwości. Dwie wygrał przed czasem, w trzeciej musiał uznać wyższość Holendra Sandera Duyvisa. Niezadowoleni kibice Popka rozpętali w hali w Reading zamieszki, w których ucierpiał m.in. trener rywala, a podobno nawet będący w narożniku Duyvisa Melvin Manhoef (polscy kibice mogą znać tego zawodnika choćby z walki z Mamedem Chalidowem na KSW 23 w 2013 r., którą przegrał przez poddanie w pierwszej rundzie). Po awanturze Popek został ukarany zakazem walk na terenie Wielkiej Brytanii.
Wszystko wskazuje jednak na to, że 37-letni artysta wróci do klatki. - Rozmawiamy z Popkiem. Na razie jesteśmy na bardzo początkowym etapie negocjacji. Ale z obu stron jest duża wola współpracy. Zobaczymy, jak to się skończy. Popek ma za sobą trzy walki w MMA. Ale ostatnia odbyła się już jakiś czas temu. Popek będzie musiał zmienić tryb życia na bardziej sportowy. Elementów do przegadania i ustaleń jest jeszcze dużo. Ale wierzymy w to, że wszystko się uda i Popek zawalczy dla KSW - podkreśla Martin Lewandowski.
Chęć walki z Popkiem zgłosił już były zawodnik mieszanych sztuk walki, a obecnie trener Mirosław Okniński. Przekonuje on jednak, że przygotowuje się do walki z raperem nie na gali KSW, ale podczas PLMMA 4 listopada na warszawskim Torwarze.
Kontrakt Popka z KSW przyciągnąłby do MMA nowych fanów, rozmowy z Fiodorem Jemieljanienką mają za to na celu ekspansję na zagranicznych rynkach. W połowie maja Lewandowski zamieścił na Twitterze zdjęcie ze śniadania z Rosjaninem. - Zdjęcie z Fiodorem było ze stycznia tego roku. Ale spotkaliśmy się dwa razy. Między nami jest więcej niż sama wola współpracy. Nadal jest jednak zbyt wcześnie żeby mówić o tym, że mamy już deal. To zbyt duży kontrakt, poważne nazwisko i wielka inwestycja. Będziemy działać rozważnie - wyjaśnia współwłaściciel KSW.
39-letni "Ostatni Car" to żywa legenda MMA, twarz słynnej japońskiej organizacji Pride, jej były mistrz wagi ciężkiej. Przez osiem lat zaliczył serię 28 walk bez porażki - 27 wygrał, jedna została uznana za nieodbytą. Po dwuipółletnim rozbracie z MMA Jemieljanienko wrócił do klatki podczas sylwestrowej gali japońskiej organizacji RIZIN Fighting Federation, z którą współpracuje KSW. Szybko pokonał anonimowego w świecie MMA Jaideepa Singha. W KSW mógłby zmierzyć się z mistrzem wagi ciężkiej, Karolem Bedorfem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?