King w dobrych nastrojach wyjedzie do Lublina, by w czwartek rozpocząć udział w turnieju pucharowym. Wilki w niedzielny wieczór ograli na swoim parkiecie Anwil Włocławek. Mieli już 18 punktów przewagi, ale grając wąskim składem zgubili dobry rytm, rywal dogonił i mógł wyjechać ze zwycięstwem. W końcówce gospodarze uratowali jednak cenny sukces.
- Chwała chłopakom, bo pokazali swój charakter i dlatego wygrali - mówił Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga. - Znów mieliśmy problemy kadrowe i teraz mam tylko takie marzenie, by w Lublinie zagrać w pełnym składzie.
Z Anwilem nie zagrali Jay Threatt, Malachi Richardson (problemy z COVID-19), a Jakub Schenk doznał urazu i grał tylko na początku spotkania. Wszyscy mają jednak pojechać do Lublina, gdzie w czwartek spotkanie ćwierćfinałowe z... Anwilem.
- Powalczymy. Podbudowani zwycięstwem w niedzielę wiemy, że możemy wygrać kolejny raz z nimi - mówi Filip Matczak, obrońca Kinga.
O puchar powalczy osiem zespołów. King może pokusić się o dobry wynik, a prezes Krzysztof Król już zadeklarował ewentualną premię za triumf.
- Za zdobycie pucharu otrzymamy od ligi 150 tys. zł i ta suma będzie podzielona na zespół. Premie? Będą, i to znaczące, ale konkrety pierwsi poznają zawodnicy - mówi Król.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?