Problemy z przyjęciem zagrywki flot jedną z przyczyn przyczyną porażki Cerradu Czarnych z Treflem

Michał Nowak
Michał Nowak
Cerrad Czarni Radom w niedzielę przegrali z Treflem Gdańsk u siebie 1:3.
Cerrad Czarni Radom w niedzielę przegrali z Treflem Gdańsk u siebie 1:3. Tadeusz Klocek
W niedzielę siatkarze Cerradu Czarnych Radom przegrali u siebie z trzecim Treflem Gdańsk 1:3. Podczas tego spotkania nie było widać różnicy w tabeli pomiędzy zespołami. Gospodarze mieli szansę doprowadzić do tie-breaka, ale mieli duże problemy z przyjęciem zagrywki typu flot rywali.

Duże problemy z flotem

Patrząc na statystyki, można zauważyć, że procentowo siatkarze Cerradu Czarnych przyjmowali w tym spotkaniu zdecydowanie lepiej niż Trefl (55% przyjęcia pozytywnego do zaledwie 33% rywali). Duże kłopoty mieli jednak z przyjęciem flota, szczególnie, kiedy zagrywał Piotr Nowakowski czy Artur Szalpuk.

- Bardzo ubolewam nad tym, że nie wykorzystaliśmy ewidentnej słabości Gdańska, jaką było w tym meczu ich przyjęcie zagrywki, bo grali w tym elemencie bardzo słabo, a my narzuciliśmy bardzo dużą presję. Niestety nie przełożyło się to na żadną zdobycz punktową dla nas. Fakt faktem, że ze zbyt dużym respektem podeszliśmy do ich zagrywki typu flot. Na przykład drużyna z Olsztyna grając u nas również zagrywała w ten sposób, ale daliśmy sobie z tym radę, a w niedzielę po dwóch błędach na początku meczu traciliśmy pewność siebie i przyjmowaliśmy floty bardzo niepewnie - powiedziałRobert Prygiel, szkoleniowiec Cerradu Czarnych.

- Zagrywka typu flot Gdańska była bardzo agresywna i dlatego mieliśmy z nią takie problemy. Każdy mecz ma swoją historię. Jednego dnia można przyjmować perfekcyjnie, a drugiego bardzo słabo. W niedzielę w liczbach nie wyglądało to najgorzej, ale sami czujemy, że parę prostych piłek nam wpadło. Jeśli byśmy je dobrze przyjęli, to mogłoby się to potoczyć inaczej - dodał Wojciech Żaliński, kapitan zespołu z Radomia.

Sporo kłopotów swojemu byłemu zespołowi sprawił Artur Szalpuk. Przyjmujący Trefla występował w Cerradzie Czarnych Radom w sezonie 2015/2016.

- Radom to ciężki teren. Punkty stracił tu Olsztyn czy Bełchatów. Drużyna Czarnych postawiła trudne warunki w polu serwisowym i tym bardziej się cieszymy z tej wygranej, bo nie byliśmy w najlepszej dyspozycji w tym spotkaniu. Bardzo ważne dla nas jest to, że nie straciliśmy tutaj punktów, bo już trochę tych tie-breaków za sobą mamy. Myślę, że ogólnie w tym spotkaniu my mieliśmy problemy z przyjęciem zagrywki z wyskoku, a zespół Czarnych z flotem. Fajnie, że w tym czwartym secie odrobiliśmy stratę i wyszliśmy na prowadzenie - skomentował Szalpuk.

We wspomnianym czwartym secie radomianie prowadzili nawet 13:10 i byli na dobrej drodze, aby doprowadzić do tie-breaka. Nie wystrzegli się jednak prostych błędów, przez które nie udało się wygrać tej odsłony.

- Tak naprawdę w czwartym secie, kiedy ważyły się losy tego meczu, na ostatnie sześć punktów zdobytych przez Trefl, chyba cztery czy pięć oddaliśmy im sami i to najbardziej boli. Tak samo było kiedy mieliśmy przewagę 13:10. Powinniśmy dociągnąć to prowadzenie do końca czwartego seta, a w tie-breaku różnie mogło być. Jestem rozczarowany, bo myślę, że nie graliśmy źle - skomentował Robert Prygiel.

Tylko jeden atakujący

Wobec kontuzji Michała Filipa, który w niedzielę w Łodzi przeszedł zabieg kontuzjowanej stopy, Cerrad Czarni zostali z zaledwie jednym atakującym. Z drużyną trenuje Łukasz Zugaj, zawodnik drugiej drużyny Czarnych, ale podczas meczu z Treflem nie było go jeszcze w kadrze meczowej. Prawdopodobnie zostanie zgłoszony do rozgrywek przed meczem z Łuczniczką Bydgoszcz, który odbędzie się 22 grudnia w Radomiu.

- Wiadomo, że każdy chce grać jak najwięcej. Ja mam swoją szansę po kontuzji Michała. Chcę się pokazać z jak najlepszej strony - podkreślił Jakub Ziobrowski.

W tym sezonie postawa na zagrywce jest wyznacznikiem formy siatkarzy z Radomia. W niedzielę było w tym elemencie całkiem nieźle.

- Tak, graliśmy w tym elemencie całkiem dobrze. Gdańsk nie przyjmował najlepiej. Może popełnialiśmy trochę zbyt wiele błędów, ale będziemy starali się to poprawić w kolejnych spotkaniach - dodał.

Było to starcie jedenastego z trzecim zespołem w tabeli, ale na boisku wcale nie bylo widać tej różnicy.

- Nie było tak, że oni grali dobrze, a my źle. Poziomem staliśmy mniej więcej na równi w tym spotkaniu, ale parę piłek zaważyło, że to Gdańsk wygrał za trzy punkty. Trefl w tym sezonie spisuje się bardzo dobrze. Myślę, że postawiliśmy wysokie warunki i nie było widać tej róznicy w tabeli - skomentował atakujący.

W piątek z Dafi Społem

W najbliższy weekend PlusLiga pauzuje ze względu na Klubowe Mistrzostwa Świata. W piątek, 15 grudnia, w Krakowie odbędzie się też Mecz Gwiazd PlusLigi, w którym wystąpią Tomasz Fornal i Dustin Watten, dwaj siatkarze radomskiego klubu. Tego samego dnia zaplanowany jest sparing Cerradu Czarnych z Dafi Społem Kielce. Prawdopodobnie w tym pojedynku trener Prygiel da szansę gry powracającemu po kontuzji Dejanowi Vinciciowi.

ZOBACZ TAKŻE: Łukasz Kubot i jego metoda na sukces. "Nasze życie polega na tym, żeby zmierzyć się z porażką"

QUIZ. Gwara młodzieżowa lat 70. Czy rozpoznasz te słowa?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Problemy z przyjęciem zagrywki flot jedną z przyczyn przyczyną porażki Cerradu Czarnych z Treflem - Echo Dnia Radomskie

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24