PSŻ nie chce być chłopcem do bicia

TS
Żużlowcy ze stolicy Wielkopolski po raz ostatni jeździli w rozgrywkach ligowych w 2011 roku
Żużlowcy ze stolicy Wielkopolski po raz ostatni jeździli w rozgrywkach ligowych w 2011 roku Marek Zakrzewski
- Chcemy, by nasz zespół gryzł tor. By tworzył ciekawe widowiska i przyciągał na Golęcin kibiców - mówi Arkadiusz Ładziński, prezes PSŻ Poznań.

Odrodzenie ligowego żużla w Poznaniu stało się faktem. Skorpiony zbudowały drużynę, która w przyszłym sezonie będzie się ścigać w najniższej klasie rozgrywkowej. Tworzą ją m.in. Daniel Pytel, Mateusz Borowicz, Duńczycy Frederik Jacobsen i Kasper Lykke Nielsen, a także Rosjanin Władimir Borodulin. W kadrze na razie brakuje juniorów, bo ci zostaną wypożyczeni z innych klubów przed startem rozgrywek.

- Już teraz mamy jednak naj-młodszy zespół w całej II lidze. Średnia wieku nie przekracza 23 lat - mówi Arkadiusz Ładziński. To, że Skorpiony podpisały kontrakty z młodymi zawodnikami, nie jest dziełem przypadku. - Taki był plan. Chcieliśmy stworzyć młody i perspektywiczny zespół i to nam się udało. Nie mamy może gwiazd, ale drużyna jest wyrównana i na swoim stadionie na Golęcinie może być nie do pokonania. Zapewniam, że nie będziemy chłopcami do bicia - dodaje prezes poznańskiego klubu. Każda ekipa potrzebuje jednak liderów. Kto nim może być w Poznaniu?

- W tej chwili to trochę wróżenie z fusów. Liczymy, że każdy z zawodników, których pozyskaliśmy, „odpali” i będzie mocnym punktem zespołu. Takimi liderami na pewno mogą być Pytel czy Borowicz. Spory potencjał ma też Adam Strzelba, który po skończeniu wieku juniora nieco się pogubił. Ciekawym zawodnikiem jest też Borodulin. Sporo obiecujemy sobie także po Duń-czykach. Obaj są zdolnymi żużlowcami i chcą zaistnieć w naszej lidze - twierdzi Ładziński.

Tą młodzieżą będzie dowodził Tomasz Bajerski. Ten były zawodnik będzie debiutował w roli trenera. - Ogłaszając nazwisko szkoleniowca, trochę namieszaliśmy. Dla wielu to hit minionego okresu transferowego. Czy trudno było przekonać Tomka do pracy w Poznaniu? Nie. Szybko znaleźliśmy wspólny język i po dziesięciu minutach byliśmy praktycznie dogadani. Trener pomagał nam już przy kompletowaniu składu. Rozmawiał ze wszystkimi zawodnikami - zapewnia prezes Skorpionów.

Bajerski, który swego czasu jeździł w cyklu Grand Prix, ma być gwarancją niezłego wyniku. - Bardzo w niego wierzymy. Jeszcze nie tak dawno był czynnym żużlowcem i doskonale czuje ten sport. Sprawdził się także jako komentator telewizyjny. Posiada sporą wiedzę i ma nieco inne spojrzenie na czarny sport. Poza tym miał dobre wzory, bo on sam wychował się w Toruniu pod okiem Jana Ząbika - uważa Ładziński.

Nowy trener stawia przed zespołem ambitne cele. - Jak sam powiedział, stać nas będzie na miejsce w czwórce i jazdę w fazie play-off. W klubie nie będzie jednak wielkiej presji na wynik, bo na wynik sportowy wpływa wiele czynników i nie wszystko da się przewidzieć. Nadrzędnym celem będzie tworzenie ciekawych widowisk. Chcemy, by drużyna gryzła tor, by swoją ambitną jazdą przyciągała kibiców na Golęcin. Fani mają pokochać ten zespół i się z nim identyfikować - mówi prezes Skorpionów.

PSŻ swoje mecze ligowe na własnym torze rozgrywać będzie w soboty. To nowość w polskich warunkach, która również ma przyciągnąć kibiców na stadion. - Wyszliśmy z założenia, że nie ma sensu konkurować z telewizjami, które w niedzielę transmitują mecze ekstraligi oraz I ligi. Tym bardziej że w Poznaniu mieszka dużo kibiców żużlo-wych pochodzących z takich miast jak Leszno, Gorzów czy Zielona Góra, którzy cały czas interesują się występami „swoich” drużyn. Ci kibice w sobotę będą mogli poczuć metanol na na-szym stadionie, a w niedzielę w spokoju usiądą przed telewizorami - mówi Ładziński.

Mecze w sobotę mogą też przyciągnąć kibiców z innych miast. Tym bardziej że w II lidze pojadą kluby z pobliskiego Gnie-zna, a także nie aż tak odległych Ostrowa i Opola. Prezes PSŻ zapewnia też, że godziny meczów w Poznaniu nie będą pokrywały się z turniejami Grand Prix czy SEC. - Przygotowaliśmy też inne niespodzianki dla kibiców. Już teraz mogę zdradzić, że dzieci do lat 12 będą wchodzić na stadion za symboliczną złotówkę. Pomy-słów mamy zresztą więcej - zapewnia szef Skorpionów.

Jego zdaniem II-ligowe rozgrywki będą w przyszłym roku bardzo ciekawe. - Praktycznie każda drużyna ma w swoim składzie ciekawych zawodników. Na papierze najmocniejszy jest Lublin, ale mocne są także Ostrovia i Start. To, że zespoły dysponują wyrównanym potencjałem sprawi, że nie będzie meczów do jednej bramki. To dobre dla kibiców i dla… klubowych budżetów - kończy prezes Ładziński.

Kadra PSŻ na sezon 2017: Władimir Borodulin (Rosja), Frederik Jakobsen (Dania), Kasper Lykke Nielsen (Dania), Steven Mauer (Niemcy), Mateusz Borowicz, Marcel Kajzer, Daniel Pytel, Adam Strzelec, Łukasz Przedpełski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: PSŻ nie chce być chłopcem do bicia - Głos Wielkopolski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24