Puchar Narodów Afryki. Wybrzeże Kości Słoniowej po rzutach karnych pokonało Senegal. Republika Zielonego Przylądka także z awansem

Republika Zielonego Przylądka rzuciła się na rywala od początku. W pierwszej połowie "Niebieskie Rekiny" miały kilka bardzo dobrych szans na zdobycie bramki, ale brakowało wykończenia, które zapewniłoby im prowadzenie. Pierwsza połowa mimo dużej przewagi zakończyła się bezbramkowym remisem.

Po przerwie do głosu doszła Mauretania. W pierwszym kwadransie miała dwie świetne okazje do otwarcia wyniku meczu, ale zawodnicy fatalnie pudłowali. Republika Zielonego Przylądka ponownie zaatakowała w ostatnich 15 minutach. Dwukrotnie fantastycznymi interwencjami popisywał się bramkarz rywali, ale w 86. minucie był spóźniony i we własnym polu karnym sfaulował przeciwnika. Do rzutu karnego podszedł Ryan Mendes i mocnym strzałem dał zwycięstwo i awans swojej reprezentacji.

Republika Zielonego Przylądka w ćwierćfinale zmierzy się z Marokiem, lub Republiką Południowej Afryki.

Jednak wszystkich elektryzowało starcie obrońcy tytułu z gospodarzem. Mecz fantastycznie rozpoczął Senegal. Już w 4. minucie piłka trafiła w pole karne rywali do Habiba Diallo, a ten potężnym strzałem pod poprzeczkę, otworzył wynik meczu. Spotkanie było zachowawcze. "Lwy Terangi" nie chciały popełnić głupiego błedu, natomiast Wybrzeże Kości Słoniowej nie chciało się zbytnio otworzyć w obawie przed stratą drugiej bramki, która przekreśliłaby szanse na awans.

Wynik utrzymywał się niemal do końca spotkania. W końcu w 82. minucie Nicolas Pepe wpadł w pole karne Senegalu i został sfalowany przez bramkarza. Arbiter po analizie VAR wskazał na "wapno". Rzut karny wykorzystał Frank Kessie i stadion w Jamusukro wpadł w ekstazę. Do rozstrzygnięcia był potrzebny dodatkowy czas gry.

Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i potrzebne były rzuty karne. "Jedenastki" niemal wszyscy wykonywali perfekcyjnie. Jedynym pechowcem okazał się Moussa Niakhate z Senegalu, który trafił w słupek. Zatem skazywane na porażkę Wybrzeże Kości Słoniowej będzie grać dalej, natomiast obrońca tytułu żegna się z turnieje.

Wtorek będzie ostatnim dniem zmagań w 1/8 finałów. Do wyłonienia pozostały ostatnie dwa zespoły, które zagrają w ćwierćfinale turnieju. Mali wygrało swoją grupę, ale nie zachwyciło w żadnym ze spotkań. "Orły" odniosły tylko jedno zwycięstwo i mogą mieć duże problemy, żeby teraz wyeliminować Burkina Faso. Natomiast "Ogiery" po dwóch pierwszych meczach prezentowały się bardzo dobrze. Jednak w ostatnim meczu wyraźnie przegrały z Angolą. Rywalizacja zapowiada się wyrównanie.

Wieczorem Marokańczycy będą chcieli ściągnąć kolejny skalp w drodze do złotego medalu. Przeszkodzić im w tym będą chcieli piłkarze Republiki Południowe Afryki. Zdecydowanym faworytem są półfinaliści ostatniego Mundialu, ale na tym turnieju było już wiele niespodzianek i "Lwy Atlasu" nie dostaną awansu za darmo.