Puchar Polski. Legia Warszawa nie potrafi grać meczów co trzy dni. Kosta Runjaić: Zmęczenie było widoczne gołym okiem. To nie był nasz dzień

Piotr Rzepecki
Piotr Rzepecki
PAP/Leszek Szymański
Puchar Polski. Legia Warszawa pokonując KKS Kalisz 1:0 zameldowała się w finale Pucharu Polski. Nie ma jednak wątpliwości, że gdyby nie szczęście i nieskuteczność drugoligowca, o miejsce w finale Legia albo walczyłaby jeszcze w dogrywce, albo nawet sensacyjnie mogłaby polec w Kaliszu. - Nie był to nasz najlepszy dzień, nie graliśmy tak, jak sobie założyliśmy. Nie byliśmy w takiej dyspozycji, jaką pokazaliśmy w sobotnim meczu z Rakowem (3:1 - red.) - mówił po meczu Kosta Runjaić.

Legia Warszawa przepchała mecz w Kaliszu

Szybko strzelona bramka przez Igora Strzałka w 2. minucie nie tyle ustawiła mecz, ale wręcz rozluźniła piłkarzy Legii Warszawa. Goniąca w ligowej tabeli Raków Częstochowa drużyna ze stolicy po strzelonej bramce przez 19-letniego Strzałka zdjęła nogę z gazu, a w drugiej połowie właściwie ograniczyła się do obrony.

Wystarczy spojrzeć na statystyki z tego meczu: 20 strzałów piłkarzy KKS-u przy ledwie 8 uderzeniach piłkarzy Legii. W drugiej połowie - 12 do 4. Stołeczny klub miał furę szczęścia, że rywale nie potrafili znaleźć drogi do ich bramki - najgroźniej było po pechowej interwencji Rafała Augustyniaka - piłka po trafieniu obrońcy obiła poprzeczkę gości.

- Widoczne było gołym okiem, że część zawodników była zmęczona, nie zregenerowała się w stu procentach po meczu z Rakowem Częstochowa w sobotę - tłumaczył się Kosta Runjaić.

To oczywiście zrozumiałe. Mecz Legia - Raków (3:1) rzeczywiście był rozgrywany na bardzo wysokich obrotach, a piłkarze Legii nie mieli odpowiedniego czasu na regenerację. Warto jednak przypomnieć, że drużyna aspirująca o mistrzowski tytuł i grę w przyszłym sezonie w europejskich pucharach musi potrafić odpowiednio szachować siłami i grać na równym poziomie nawet co trzy dni.

Puchar Polski. Legia Warszawa nie potrafi grać meczów co trzy dni. Kosta Runjaić: Zmęczenie było widoczne gołym okiem. To nie był nasz dzień
PAP/Tomasz Wojtasik

Wystarczy spojrzeć na Lecha Poznań, który oba mecze z Djurgarden w 1/4 finału LKE czy rewanżowe starcie z Bodo/Glimt na poprzednim etapie stoczył grając bardzo intensywne mecze, choć ucierpiały na tym wyniki w lidze (porażki z Zagłębiem czy Śląśkiem). "Kolejorz" od 19 lutego do 19 marca zagrał 8 meczów. Bilans? 5 wygranych, 1 remis i 2 porażki.

Nie można przejść obojętnie obok godnie walczących piłkarzy z Kalisza. Skazany na pożarcie zespół był blisko sprawienia sensacji, co pokazują choćby liczy z drugiej połowy (przewaga w strzałach, a także w atakach). Ostatecznie drugoligowiec odpadł, ale z pewnością zostawił za sobą świetne wrażenia. I nie tylko mowa o meczu z Legią. Wystarczy spojrzeć, kogo KKS Kalisz wyrzucił za burtę w poprzednich etapach: Widzew Łódź, Górnik Zabrze i Śląsk Wrocław.

PUCHAR POLSKI w GOL24

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Puchar Polski. Legia Warszawa nie potrafi grać meczów co trzy dni. Kosta Runjaić: Zmęczenie było widoczne gołym okiem. To nie był nasz dzień - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24