Sezon dla kibiców Pogoni robi się coraz smutniejszy, a przecież w przyszłym roku świętujemy 70. rocznicę narodzin klubu. W lidze Portowcy są w dolnych rejonach tabeli, z kolei z Pucharem Polski pożegnali się we wtorek. Kto wie, czy ta porażka nie przesądzi o losach trenera Pogoni, Macieja Skorży.
Trener Skorża wcale nie przesadzał, gdy ostrzegał, że spotkania pucharowe z drużynami z niższych lig są najtrudniejsze. Portowcom dużo łatwiej poszło z Lechem niż z Bytovią Bytów.
Trener Skorża postawił w pierwszym składzie na Huberta Matynię, Jakuba Piotrowskiego czy Spasa Delewa. W początkowych fragmentach Pogoń miała spore problemy, by przejąć inicjatywę i chyba ostatecznie jej się to nie udało. Mecz toczył się zrywami, z których ładniejsze akcje wyprowadzali gospodarze. W pierwszej połowie najgroźniej pod bramką Bytovii było w 37. minucie spotkania. Ale Pogoń tak ładnie jak skonstruowała akcję, w podobny sposób ją zmarnowała. Drygas podał świetnie do Formelli, ten dośrodkował po ziemi do Zwolińskiego, a napastnik fatalnie spudłował. Trafił, co prawda, w słupek, ale powinien znaleźć drogę do siatki. Dobitka Delewa a później strzał Bułgara z rzutu wolnego były niecelne.
W drugiej połowie Bytovia ponownie poczynała sobie bardzo odważnie i miała kilka okazji. Po stronie Pogoni najbliżej gola był znowu Zwoliński - trafił w boczną siatkę. Chwilę później jeszcze lepszą okazję miał Formella, ale uderzył słabo i w sygnalizowany sposób. Później inicjatywę przejęła Bytovia, dwukrotnie zmusiła Załuskę do wysiłku. Bramki nie padły, doszło do dogrywki.
W niej obie ekipy grały już trochę ostrożniej, ale Bytovia cały czas była trochę groźniejsza i Załuska musiał być skoncentrowany. Portowcom przy okazjach jakby drżały nogi a kończyli dogrywkę w osłabieniu (Niepsuj kopnął piłką w sędziego asystenta po decyzji na korzyść Bytovii). W dodatku na trybuny odesłany został trener Skorża i Delew (już z ławki rezerwowych). Lepszego w tym nerwowym starciu miały wyłonić karne.
Gyurcso i Wróbel strzelili pewnie. Drygas trafił w słupek i do siatki. Pomylił się po stronie Bytovii Hebel, jednak już nie Nunes i Duda. Po trzech seriach było 3:2 dla Pogoni, ale Witan obronił strzał Korta. Po pięciu seriach było 4:4 i strzelano do pierwszej pomyłki. Witan obronił strzał Dwalego, a Stasiak przyklepał awans Bytovii i kto wie czy również nie los trenera Pogoni, Macieja Skorży.
PUCHAR POLSKI w GOL24
Więcej o PUCHARZE POLSKI - newsy, wyniki, terminarz, drabinka
Oto młodzi, którzy w przyszłości podbiją piłkarski świat [TOP 10]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?