Rajd Dakar 2024. Na półmetku Polacy z przygodami

Zbigniew Czyż
Eryk Goczał
Eryk Goczał Antonin Vincent / PAP Panoramic
Gdyby nie dyskwalifikacja Eryka i Michała Goczałów w klasie challenger, start Polaków na półmetku Rajdu Dakar można by uznać za całkiem udany. A tak, spośród 24 polskich uczestników na starcie, w drugiej części pozostała "17", ale bez szans na końcowy sukces.

Eryk Goczał z hiszpańskim pilotem Oriolem Meną zdominowali rywalizację w swojej klasie. Wygrali prolog oraz cztery etapy z sześciu i na półmetku w klasyfikacji generalnej mieli ponad godzinę przewagi nad kolejnymi rywalami. Michał Goczał z Szymonem Gospodarczykiem i jego starszy brat Marek z Maciejem Martonem z powodów problemów technicznych zanotowali wcześniej spore straty.

W sobotę podczas inspekcji technicznej okazało się jednak, że w autach Eryka i Michała zainstalowano niezgodne z regulaminem karbonowe sprzęgła. Zespół Energylandia się z tym nie zgadza, ale Polacy w niedzielę wystartować nie mogli. W tej sytuacji z dalszej jazdy zrezygnowali także Marek Goczał z Martonem.

Trudny, dwudniowy maratoński etap Chrono - poprzedzający dzień odpoczynku w Rijadzie - pokonał motocyklistę Macieja Giemzę i załogę klasy SSV, w której pilotem saudyjskiej zawodniczki Mahy Hamali był Marcin Pasek.

Zawodnik Orlen Teamu doznał przemieszczenia kości w prawym nadgarstku i czeka go operacja. Mająca prawo jazdy zaledwie od czterech lat Hamali nadspodziewanie dobrze radziła sobie w trudnym pustynnym terenie, ale na podjeździe pod jedną z wydm popełniła błąd, pojazd się przewrócił, a Saudyjka trafiła do szpitala z podejrzeniem uszkodzenia żeber. Pasek tylko niegroźnie skaleczył rękę.

Już dwukrotnie bliscy zakończenia udziału w rajdzie byli Krzysztof Hołowczyc i Łukasz Kurzeja w samochodzie Mini. Jadą jednak dalej, chociaż wielogodzinna strata przekreśla ich szanse na wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej. Magdalena Zając i Jacek Czachor w Toyocie kontynuują jazdę z dużą karą za nieukończenie szóstego etap.

W gronie motocyklistów pozostali Konrad Dąbrowski i Bartłomiej Tabin. Pierwszy z nich pokazał się na kilku etapach ze świetnej strony, ale strata z powodu awarii technicznej pozbawiła go szans na miejsce w czołowej "20", co było jego celem. Debiutant Tabin jedzie spokojnie w drugiej części stawki, chociaż i on miał na trasie rozmaite "przygody".

W klasie SSV Grzegorz Brochocki i Grzegorz Komar (Can-Am) mają wielogodzinne straty do czołówki i plasują się w trzeciej dziesiątce.

Szans na swój czwarty dakarowy triumf w roli mechanika holenderskiej ciężarówki raczej nie ma już Dariusz Rodewald. Mimo świetnego początku, później załodze Janusa van Kasterena na jednym z etapów przydarzyła się 2,5-godzinna strata.

Nadal w rywalizacji uczestniczą wszystkie cztery polskie załogi startujące w kategorii Dakar Classic przeznaczonej dla pojazdów, które startowały na szlakach tego rajdu w ubiegłym wieku.

(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek rozstaje się z trenerem!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24