Rekord za mocny dla Portowców

Jakub Lisowski
Pogoń '04 Szczecin jest na 6. miejscu w tabeli ekstraklasy.
Pogoń '04 Szczecin jest na 6. miejscu w tabeli ekstraklasy. Sebastian Wołosz
Własny parkiet nie jest atutem dla Pogoni '04 Szczecin, która na swoim boisku nie wygrała od czterech spotkań.

Pogoń 04 podejmowała w niedzielę lidera z Bielska-Białej. Była to też świetna okazja dla szczecińskiego zespołu, by przerwać złą serię na swoim boisku (porażka i dwa pechowe remisy, bo bramkach traconych w ostatnich sekundach spotkań), a zarazem odrobić część strat do ligowej czołówki. Rekord miał inny cel.

- Chcieliśmy w Szczecinie wysłać sygnał do naszych rywali, że nie jesteśmy w kryzysie. Przegraliśmy w poprzednim spotkaniu [z Euromasterem Głogów 4:5 na swoim boisku – red.] i to też jakoś nas zmobilizowało, by nie mieć złej serii – tłumaczył Andrzej Szłapa, trener Rekordu.

Goście świetnie ułożyli sobie spotkanie. Bardzo mocno pilnowali dostępu do swojej bramki, ale też budowali groźne akcje na połowie gospodarzy. I już w 5. minucie objęli prowadzenie. Pogoń łapała oddech, gdy rywal zaczął ją boleśnie punktować. Do przerwy było już 3:0 i ciężko było liczyć na choćby remis.

- Rekord jest na tyle mocną drużyną, że moment nieuwagi czy okres słabszej gry przeciwnika potrafi błyskawicznie wykorzystać. I to pokazali w pierwszej połowie. Po przerwie pokazaliśmy jednak, że możemy grać jak równy z równym. Chcieliśmy odrobić te straty, ale nim na dobre zabraliśmy się do roboty, to straciliśmy czwartego gola przez brak koncentracji – stwierdził Mateusz Gepert z Pogoni 04.

Szczecinianie z animuszem rozpoczęli drugą część, ale po paru minutach zostali skarceni. Podłamani przebiegiem spotkania powalczyli jeszcze o honorowego gola, ale było widać, że jakby nie dowierzali, że mogą odrobić straty. Nawet z lotnym bramkarzem grali schematycznie, wolno, bez elementu zaskoczenia dla przeciwnika. Groźne strzały – były, ale bardzo rzadko. Rekord nie musiał się specjalnie namęczyć, by zainkasować trzy punkty.

- Motywacja była, ale dziś to nie wystarczyło – podsumował Gepert.

- Pogoń wysoko zawiesiła poprzeczkę, ale dużą determinacją i zaangażowaniem w obronie udawało nam się kontrolować te spotkanie. Byliśmy drużyną, pomagaliśmy sobie w trudnych sytuacjach i tym dziś wygraliśmy. Po zmianie stron oddaliśmy inicjatywę i to mi się nie podobało, ale nie zawsze można dominować przez cały mecz – dodał Szłapa.

Rekord jest liderem i pewnie pozostanie nim przed walką w grupie mistrzowskiej. Pogoń jest obecnie 6., więc na granicy. Nie może już gubić punktów.

- Musimy wrócić do punktowania, by zapewnić sobie miejsce w grupie mistrzowskiej. Jestem przekonany, że to nam się uda – uważa Mateusz Gepert.

19 marca Pogoń '04 podejmie ekipę z Głogowa.

Pogoń '04 Szczecin – Rekord Bielsko-Biała 1:4 (0:3)
Bramki. P04: Bugański (29.). Rekord: Polasek (5.), Biel (11.), Marek (17), Wachuła (24.).
P04: Lasik - Bugański, Gepert, Jurczak, Jakubiak - Maćkiewicz, Kubik, D. Solecki, Jonczyk, O. Solecki, Czepielewski, Kawczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rekord za mocny dla Portowców - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24